Przed rundą wiosenną krakowian wzmocnili Michał Miśkiewicz, Jean Barrientos i Boban Jović. Pierwszy wrócił do Wisły po półrocznym bezrobociu, drugi trafił na Reymonta 22 na zasadzie wolnego transferu po tym, jak rozwiązał kontrakt z Vitoria Guimaraes, a trzeciego Biała Gwiazda wykupiła z Olimpiji Lublana.
[ad=rectangle]
Trener Franciszek Smuda marzył jeszcze o sprowadzeniu partnera dla Pawła Brożka, ale już dziś wiadomo, że atak Wisły nie zostanie wzmocniony. - Nie planujemy już żadnych ruchów transferowych. Rozpoczęliśmy już przygotowania do kolejnego okna transferowego i budowania drużyny po lipcu 2015 - mówi prezes Gaszyński.
Miśkiewicz, Barrientos i Jović to nowe twarze w Krakowie, a z Wisłą w przerwie zimowej pożegnali się z kolei Osman Chavez i Marko Jovanović, z którymi rozwiązano umowy oraz Przemysław Lech i Tomasz Zając, którzy zostali wypożyczeni odpowiednio do Floty Świnoujście i Chrobrego Głogów.
Władze Wisły nie zamierzają wykonywać nerwowych ruchów kadrowych przez wiosenny falstart drużyny "Franza" - w dwóch pierwszych meczach krakowianie zdobyli tylko jeden punkt.
- Planowaliśmy inny start - straciliśmy pięć punktów, a nie zyskaliśmy jeden i to trzeba otwarcie mówić. W kolejnych meczach powinniśmy grać lepiej, bo nasza drużyna potrafi grać w piłkę. Oczekuję, że mecz w Bełchatowie będzie tym meczem, w którym pokażemy inną grę, jak również będzie meczem, z którego wrócimy z kompletem punktów - mówi sternik Białej Gwiazdy.