Maciej Gajos: Nie ma co spekulować z kim gramy

Po dwóch wyjazdowych spotkaniach i zwycięstwach z Legią Warszawa oraz Śląskiem Wrocław przed piłkarzami Jagiellonii potyczka z broniącą się przed spadkiem Koroną Kielce. Jaki to będzie mecz dla Jagi?

- Myślę, że Śląsk stworzył sobie trochę sytuacji. Mieliśmy też trochę szczęścia oraz Krzyśka Barana w bardzo dobrej dyspozycji w bramce. Mateusz Piątkowski też strzelał, gdzie Tomek Hołota wybił piłkę z pustej bramki. Już mogło być praktycznie po meczu, byłoby 2:0, byłoby trochę spokojniej. Cóż, my nie zdobyliśmy gola, ale też nie straciliśmy. Wywalczyliśmy trzy punkty i z tego się cieszymy - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław Maciej Gajos.

Jego Jagiellonia Białystok świetnie rozpoczęła rozgrywki ligowe w 2015 roku. Piłkarze Michała Probierza najpierw pokonali Legię w Warszawie, a potem we Wrocławiu Śląsk. W tym drugim spotkaniu z bardzo dobrej strony pokazał się bramkarz Krzysztof Baran, który bronił jak w transie i nie dał się pokonać. - Krzysiek też dobrze bronił, trzeba o tym pamiętać. Złapał uraz, wskoczył "Drążek" (Bartłomiej Drągowski - dop.red.) i prezentował się naprawdę świetnie. Teraz musimy się tylko cieszyć z tego, że Krzysiek godnie zastąpił Drągowskiego - skomentował Gajos. 
[ad=rectangle]

Po dwóch wyjazdowych, zakończonych sukcesem meczach, teraz przed Jagiellonią spotkanie na własnym stadionie z broniącą się przed spadkiem Koroną Kielce. - Na pewno nie będzie to łatwiejszy mecz. Wiadomo, inaczej się gra u siebie, inaczej na wyjeździe. To będzie ciężkie spotkanie - tym bardziej, że Korona też bardzo potrzebuje punktów. Każdy mecz jest naprawdę trudny, nie ma co spekulować z kim gramy. Po prostu trzeba się jak najlepiej przygotować i odnieść zwycięstwo - zaznaczył piłkarz drużyny z Białegostoku.

Jagiellonia w swoim składzie nie ma wielkich gwiazd polskiej piłki. Jej siłą jest kolektyw. - Byliśmy w meczu ze Śląskiem momentami może za bardzo cofnięci, ale jeden za drugiego nie odstawiał nogi. Myślę, że jako drużyna wyglądaliśmy naprawdę dobrze i to szczęście dopisało - podsumował Maciej Gajos.

Komentarze (0)