Lech Poznań doczekał się wreszcie stabilnej pary stoperów?

Od sześciu spotkań w T-Mobile Ekstraklasie parę stoperów Lecha tworzą Paulus Arajuuri i Marcin Kamiński. Obaj zgodnie przyznają, że stabilizacja niezwykle im pomaga w utrzymywaniu formy.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Wspomniana dwójka grała na środku obrony wicemistrza Polski w pojedynkach z Piastem Gliwice (2:3), Górnikiem Zabrze (3:0), Wisłą Kraków (2:1), Lechią Gdańsk (1:0), Pogonią Szczecin (1:1) oraz Ruchem Chorzów (2:1).W tych potyczkach ekipa z Poznania straciła sześć goli. - Gra obronna wygląda coraz lepiej, ale wciąż trzeba pracować nad tym, żeby nie tracić bramek. Czyste konto w tyłach ma ogromne znaczenie. Jeśli tam będziemy poukładani, to i z przodu od razu zrobi się łatwiej. Widać było zresztą jak duże nerwy w końcówce spowodowała np. utrata gola w pojedynku z Ruchem Chorzów - przyznał Marcin Kamiński.
- Lech musi grać ofensywnie, jednak dobra organizacja powinna dotyczyć wszystkich formacji - od bramkarza po napastnika. Mocno pracujemy nad stabilnością w defensywie, lecz jest jeszcze sporo do poprawy. Ja z Marcinem rozumiem się bardzo dobrze, natomiast wiadomo, że chętnych do gry jest więcej. Mamy dużą rywalizację, co wpływa na zespół pozytywnie - ocenił Paulus Arajuuri.

W starciu z Pogonią właśnie Fin odważną szarżą w końcówce dał Kolejorzowi wyrównanie. - Jeśli środkowy obrońca bierze udział w akcji ofensywnej, to ktoś inny musi zabezpieczyć tyły, by zachować balans. Ćwiczymy to na każdym treningu, zwłaszcza że w sytuacjach meczowych zazwyczaj nie ma czasu na komunikację. Dlatego trzeba się dobrze rozumieć z kolegami - dodał Arajuuri.

Również Kamiński nie ukrywa, że gdyby zaszła taka potrzeba, pomógłby drużynie z przodu. - Czasem decydują ułamki sekund. Wszystko zależy od sytuacji na boisku i są momenty, że nie można się długo zastanawiać. Wiadomo, że stoper - ze względu na sposób gry - może mieć w końcówce więcej sił niż np. skrzydłowy, zatem jeśli jest możliwość, to również my powinniśmy wspomagać atak - stwierdził Kamiński.

Także w piątkowy wieczór w Krakowie lechici zamierzają pokazać ofensywny futbol. - W poprzednim sezonie odnieśliśmy tam wysokie zwycięstwo, bo nie pozwoliliśmy rywalowi na nic. Cały czas go naciskaliśmy i stwarzaliśmy sytuacje. Teraz też zamierzamy od początku realizować swój scenariusz - zakończył "Kamyk".

Kto wykonawcą rzutów karnych w Lechu Poznań? "Będzie zmiana"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×