Franciszek Smuda: Jesteśmy głodni zwycięstwa

W dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej Wisła Kraków zdobyła tylko jeden punkt, więc nic dziwnego, że przed sobotnim starciem z PGE GKS Bełchatów trener Franciszek Smuda mówi o głodzie zwycięstwa.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Na inaugurację wiosny Biała Gwiazda przegrała 0:1 z Lechią w Gdańsku, a w drugiej kolejce po zimowej przerwie zremisowała u siebie z Pogonią Szczecin (1:1). Z kolei w Bełchatowie krakowianie nie wygrali od maja 2007 roku, a sześć ich kolejnych wizyt przy Sportowej to pięć remisów i porażka.
- Jeśli w Bełchatowie graliśmy ostatnio z perypetiami, to czas to przełamać. Wszyscy jesteśmy głodni zwycięstwa. Damy na pewno z siebie wszystko po to, żeby wygrać to spotkanie, bo w tabeli depczą nam po piętach - mówi "Franz" i dodaje: Wiemy to i z samego strachu musimy parę spotkań wygrać, żeby zabezpieczyć sobie miejsce w pierwszej ósemce.

- Bełchatów to taki zespół, który można porównać do Piasta lub do Podbeskidzia. Są trudni do grania, bo są nieobliczalni. Podbeskidzie jest z roku na roku coraz wyżej, w coraz lepszej formie i coraz lepszy zespół sobie w spokoju budują. Bełchatów to jest mniej więcej taka sama marka. W Bełchatowie jest bardzo dużo młodych piłkarzy, którzy chcą się sprawdzić, chcą wiedzieć, co potrafią i są głodni sukcesu. Do takich trzeba się dobrze ubrać - twierdzi Smuda.

W meczach z Lechią i Pogonią daleki od formy z jesieni był Semir Stilić. - Na razie te mecze zagrał nie tak, jak potrafi, ale myślę, że się przełamie. To nie jest kryzys - to raczej zła passa czy złe samopoczucie. Z meczu na mecz będzie się czuł lepiej. Nie jest to na pewno spowodowane sprawami kontraktowymi - komentuje trener Wisły.

Kto namówił Jovicia na transfer do Wisły?

Wisła Kraków wygra w Bełchatowie po raz pierwszy od 2007 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×