Na inaugurację wiosny Biała Gwiazda przegrała 0:1 z Lechią w Gdańsku, a w drugiej kolejce po zimowej przerwie zremisowała u siebie z Pogonią Szczecin (1:1). Z kolei w Bełchatowie krakowianie nie wygrali od maja 2007 roku, a sześć ich kolejnych wizyt przy Sportowej to pięć remisów i porażka.
[ad=rectangle]
- Jeśli w Bełchatowie graliśmy ostatnio z perypetiami, to czas to przełamać. Wszyscy jesteśmy głodni zwycięstwa. Damy na pewno z siebie wszystko po to, żeby wygrać to spotkanie, bo w tabeli depczą nam po piętach - mówi "Franz" i dodaje: Wiemy to i z samego strachu musimy parę spotkań wygrać, żeby zabezpieczyć sobie miejsce w pierwszej ósemce.
- Bełchatów to taki zespół, który można porównać do Piasta lub do Podbeskidzia. Są trudni do grania, bo są nieobliczalni. Podbeskidzie jest z roku na roku coraz wyżej, w coraz lepszej formie i coraz lepszy zespół sobie w spokoju budują. Bełchatów to jest mniej więcej taka sama marka. W Bełchatowie jest bardzo dużo młodych piłkarzy, którzy chcą się sprawdzić, chcą wiedzieć, co potrafią i są głodni sukcesu. Do takich trzeba się dobrze ubrać - twierdzi Smuda.
W meczach z Lechią i Pogonią daleki od formy z jesieni był Semir Stilić. - Na razie te mecze zagrał nie tak, jak potrafi, ale myślę, że się przełamie. To nie jest kryzys - to raczej zła passa czy złe samopoczucie. Z meczu na mecz będzie się czuł lepiej. Nie jest to na pewno spowodowane sprawami kontraktowymi - komentuje trener Wisły.