Łącznie w trakcie przygotowań do wiosny sosnowiczanie rozegrali piętnaście meczów kontrolnych, z czego zwyciężyli w dziewięciu, zremisowali cztery, a przegrali zaledwie dwa. Poza wynikami sztab szkoleniowy jest zadowolony również z postawy drużyny.
[ad=rectangle]
Przygotowania graczy Zagłębia Sosnowiec toczyły się wedle ustalonego rytmu, a trenowali oni na dużych obciążeniach. Jak wyjaśnił pierwszy trener zespołu, Mirosław Smyła, taki tok przygotowań miał na celu zbudowanie odpowiedniej formy sportowej nie tylko na początek II-ligowej wiosny.
- Mamy doświadczenie z poprzedniego roku, z okresu przygotowawczego, który pozwolił drużynie całkiem przyzwoicie wystartować i utrzymywać tę formę sportową, ale jednak w końcowej fazie, gdy nadarzyła się okazja na walkę o awans, zespołowi trochę zabrakło. Biorąc to pod uwagę, obciążenia w bieżącym okresie przygotowawczym wzrosły proporcjonalnie. Nie ukrywam, że wierzę, iż drużyna jest optymalnie przygotowana - przyznał.
Szkoleniowiec Zagłębia zdaje sobie sprawę, że w początkowej fazie rundy wiosennej jego podopieczni nie będą grać piłki z fajerwerkami - nie będzie na to pozwalać stan murawy, na którą wpływ ma panująca obecnie pogoda. Jednak z upływem czasu gra będzie nabierać kolorytu.
Mówi się, że dla piłkarzy ważny jest start każdej rundy, pierwsze trzy mecze mają dla nich kluczowe znaczenie. Jeśli zespół dobrze wejdzie w wiosenne zmagania, pozwoli mu to na zyskanie pewności siebie w meczach ligowych. Jeżeli za dobrą postawą pójdą zwycięstwa, to drużyna poprawi swoją pozycję w tabeli. Ponadto wiosna już nie raz udowodniła, że bywa przewrotna, a ekipy, będące niżej w klasyfikacji znajdowały się na "zielonym" i zdobywały awans na zaplecze ekstraklasy. Właśnie znalezienie się w I lidze jest celem piłkarzy Zagłębia Sosnowiec, w klubie mocno wierzą w jego realizację.
- Jeżeli bawimy się w statystyki, co nie za bardzo lubię, bo to jest rzecz nieprzewidywalna, ale można poprzez ostatnie lata stwierdzić, że w układzie jaki obecnie jest w tej tabeli 60 punktów powinno dawać kluczowe dla nas miejsce. Potrzebujemy 30 "oczek", a więc dziesięciu zwycięstw. Jeżeli pięć pierwszych spotkań przegramy, a dziesięć kolejnych wygramy, to też zdobędziemy te punkty. Początek jakby daje "fory" zespołowi, który później uczestniczy w dalszych meczach mistrzowskich, na pewno daje pewność siebie, dużo wiary, bo są już pierwsze zdobyte punkty. Pierwsze spotkania będą istotne, chociażby w budowaniu mentalności, aby było łatwiej później. Natomiast jestem trenerem, który nawet po wygranym meczu ma wiele uwag, ma to powodować rozwijanie się drużyny. Jeżeli będziemy patrzeć nie tylko przez pryzmat gołego wyniku, ale i ciągłego postępu zespołu, to wierzę, że przyjdzie moment, gdy nie będziemy musieli patrzeć na te punkty, bo będą one zdobywane w naturalny sposób poprzez prawidłowy rozwój drużyny - powiedział Mirosław Smyła.
Zimę Zagłębie spędziło na siódmym miejscu w tabeli, mając na koncie 30 punktów (do lidera, Energetyka ROW Rybnik, zespół traci siedem "oczek"), z bilansem meczów wynoszącym osiem wygranych, sześć remisów i pięć porażek. W pierwszej wiosennej kolejce sosnowiczanie, na wyjeździe, zmierzą się z Okocimskim Brzesko. Spotkanie zostało zaplanowane na sobotę 7 marca, rozpocznie się o godzinie 13.