Hannover 96 po godzinie pojedynku 24. kolejki Bundesligi remisował 1:1 z Bayernem Monachium. Wówczas w polu karnym doszło do starcia Roberta Lewandowskiego ze znanym z występów w Wiśle Kraków Brazylijczykiem Marcelo.
Napastnik szykował się do oddania strzału "szczupakiem" i bardzo wyraźnie się pochylił, czym zaskoczył defensora gospodarzy, który zamiast w piłkę, niefortunnie trafił nogą w głowę rywala. Sędzia Tobias Welz bez wahania wskazał na "wapno", a rzutu karnego nie zmarnował Thomas Mueller. Ostatecznie Bawarczycy wygrali na AWD-Arena 3:1.
[ad=rectangle]
- Lewandowski miał głowę niemal równo z trawą i w takiej sytuacji absolutnie nie można mówić o rzucie karnym - narzekał po końcowym gwizdku dyrektor sportowy Hannoveru, Dirk Dufner, w ocenie którego arbiter pomylił się również dyktując rzut wolny zamieniony w pierwszej połowie na gola przez Xabiego Alonso. - Zostaliśmy dwukrotnie skrzywdzeni i miało to bardzo duży wpływ na wynik - zawyrokował.
O ocenę sytuacji z 60. minuty pytany był słynny niemiecki arbiter Markus Merk. - Lewandowski miał głowę zbyt głęboko, aby dyktować karnego - stwierdził były sędzia międzynarodowy, a sugestię, że decyzja była błędna, wyrazili również redaktorzy Bildu oraz Kickera.