Martin Skrtel w szpitalu, ale bez poważnego urazu

Newspix / Simon Bellis
Newspix / Simon Bellis

Zaledwie trzy minuty trwał występ Martina Skrtela w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Anglii z Blackburn Rovers. Słowakowi nie stało się jednak nic poważnego.

W początkowej fazie rywalizacji defensor Liverpoolu zaliczył niefortunny upadek po walce w powietrzu i opuścił murawę na noszach. Uraz ten wyglądał bardzo poważnie, jednak najświeższe diagnozy są dość optymistyczne.

- Ze zdrowiem Martina wszystko jest w porządku. Pojechał wprawdzie do szpitala, ale bardziej dlatego, żeby rozwiać wątpliwości. Musimy trzymać się procedur - powiedział na łamach oficjalnego serwisu The Reds Brendan Rodgers.
[ad=rectangle]
Bardziej przygnębiający dla menedżera wicemistrza Anglii może być wynik, bo jego zespół zaledwie zremisował u siebie z ekipą z The Championship i będzie musiał rozegrać powtórkę na obiekcie rywala.

- Chcieliśmy awansować już w niedzielę, lecz udało nam się tylko nie stracić gola. Przeciwnik był niebezpieczny szczególnie przy stałych fragmentach i długich zagraniach w pole karne. Trzeba teraz pojechać do Blackburn i tam wygrać. Skoro nie zrobiliśmy tego w domu, to musimy na wyjeździe - stwierdził.

Źródło artykułu: