Trenerskie trio Zagłębia Sosnowiec bez strachu przed debiutem

W sobotę 14 marca sosnowieccy piłkarze podejmować będą Błękitnych Stargard Szczeciński, a dla trzech wychowanków Zagłębia to spotkanie będzie wyjątkowe - zadebiutują oni w nowej dla siebie roli.

Włodarze Zagłębia Sosnowiec zaskoczyli decyzją, którą podjęli już po pierwszej wiosennej kolejce II ligi. Z pracą w klubie pożegnali się bowiem trener Mirosław Smyła oraz jego asystent Daniel Wojtasz. Zastąpiło ich trenerskie trio, złożone z wychowanków Zagłębia - Robert Stanek, Artur Derbin oraz Tomasz Łuczywek.
[ad=rectangle]
Przed nowym sztabem szkoleniowym debiut w meczu ligowym, w sobotę ich podopieczni podejmować będą Błękitnych Stargard Szczeciński. - W tej lidze nie ma bardzo słabych i bardzo mocnych przeciwników, tutaj każdy z każdym może wygrać. W tym wszystkim chodzi o to, by jak najlepiej podejść i przygotować się do każdego kolejnego meczu. Błękitni zrobili dużą niespodziankę pokonując Cracovię. Oglądałem ten mecz, bardzo mi zaimponowali. Nie spowoduje to jednak, że na to spotkanie wyjdziemy wystraszeni, wiemy, co chcemy zrobić i osiągnąć. Jesteśmy pewni swoich umiejętności, tworzymy wspaniały kolektyw. Czujemy się mocni, chcemy wygrywać i robić jak najlepszy wynik, by Zagłębie się podniosło - powiedział Stanek.

Po tym jak w pierwszym spotkaniu, po słabej grze, Zagłębiacy przegrali 0:1 z Okocimskim Brzesko, ich sytuacja w tabeli nieco się skomplikowała. Celem zespołu jest wywalczenie awansu do I ligi, a obecnie od lidera sosnowiczan dzieli dystans dziewięciu punktów. - Zdajemy sobie sprawę, że rywale nam odskoczyli, jednak dla nas najważniejszy będzie pierwszy mecz. Co będzie po spotkaniu z Błękitnymi, to będziemy martwić się w sobotę wieczorem. Mamy plan na dwa, trzy tygodnie, jednak my koncentrujemy się tylko na Błękitnych - zaznaczył szkoleniowiec.

Choć oficjalny debiut, w spotkaniu ligowym, jeszcze przed nowymi trenerami, to mieli oni okazję poprowadzić już zespół. W środę Zagłębie rozegrało bowiem mecz kontrolny, w którym pokonało 5:1 IV-ligową LZS Piotrówkę. Sztab był zadowolony z gry swoich podopiecznych.

- Zobaczmy kto strzelał bramki, Arak, Tumicz, Dudek, Wrzesień, Ninković. Nie pamiętam takiego sparingu, by piłkarze z różnych pozycji - od ataku, po obrońcę - strzelali bramki. To cieszy i pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. W dzisiejszych czasach piłkarze nie mogą być sztywno przyspawani do swojej pozycji, każdy musi wiedzieć, że jak się cofamy, to się cofamy, jak atakujemy to atakujemy, jak trzeba strzelić, to nie ma co wymyślać, szukać utrudnień, czy lepiej ustawionych kolegów, tylko trzeba strzelać. Ustawienie ustawieniem, ale piłkarze muszą mieć pewną swobodę - powiedział Robert Stanek.

Początek meczu pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Błękitnymi Stargard Szczeciński w sobotę o godzinie 16.

Komentarze (0)