Brazylijczyk Hernani musiał przedwcześnie zakończyć mecz z Lechią Gdańsk (0:1). W powietrznym starciu we własnym polu karnym zwichnął bark i będzie pauzować przez minimum pięć tygodni. Realne jest, że w tym sezonie nie zagra już w T-Mobile Ekstraklasie. 31-letni Hernani był najbardziej doświadczonym ogniwem w defensywie Pogoni Szczecin.
[ad=rectangle]
Portowcy rozpoczęli rok 2015 mizernie. Dwa mecze zremisowali, trzy przegrali i stają się kandydatem do spadku. W każdym spotkaniu stracili minimum gola i trudno ich chwalić za działania obronne. Przed Pogonią Szczecin mecze ostatniej szansy, by załapać się do grupy mistrzowskiej, a dla trenera Jana Kociana, by zachować posadę. Pierwszy z nich, w piątek z PGE GKS-em Bełchatów.
Wysoce prawdopodobne, że obronę Pogoni Szczecin utworzą 19-letni Hubert Matynia, 20-letni Sebastian Rudol, 21-letni Michał Koj, a także 23-letni Wojciech Golla. Sztab szkoleniowy może przesunąć do tyłu bardziej ogranych Adama Frączczaka oraz Ricardo Nunesa, jednak i oni nie imponowali formą w pierwszych, wiosennych spotkaniach. Alternatywą na pozycji stopera jest jeszcze Mateusz Matras, ledwie o rok starszy od Golli.
Tak skomplikowana sytuacja Kociana nie jest tylko skutkiem kontuzji Hernaniego. Przed rundą wiosenną Pogoń Szczecin podpisała kontrakt z gwiazdą I ligi Jakubem Czerwińskim i jej sternicy byli przekonani, że ten szybko stawi się na Pomorzu. Tymczasem Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie zamierzała wypuszczać kluczowego zawodnika przed walką o awans i ten do Szczecina przyjedzie, ale w lipcu.
Nieświadomi zagrożenia szczecinianie posłali na wypożyczenie do KGHM Zagłębia Lubin Macieja Dąbrowskiego. Stoper chciał grać, a Jan Kocian niekoniecznie dawał mu takie gwarancje. Dąbrowski pokierował się ambicją i przeniósł do Miedziowych. O kuriozalnej decyzji powiedziano już chyba wszystko. Od nadchodzącego meczu Pogoń może odczuwać jej realne konsekwencje.
Teoretycznie pojedynek z PGE GKS-em Bełchatów nie wydaje się być trudnym testem dla obrońców ze Szczecina. Brunatni zdobyli w 2015 roku pięć goli.