Młodzi będą bronić Pogoni Szczecin

Hernani nie zagra przez kilka tygodni z powodu kontuzji. Ta pechowa sytuacja i wcześniejsze, kuriozalne decyzje ograniczają pole manewru Jana Kociana.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Brazylijczyk Hernani musiał przedwcześnie zakończyć mecz z Lechią Gdańsk (0:1). W powietrznym starciu we własnym polu karnym zwichnął bark i będzie pauzować przez minimum pięć tygodni. Realne jest, że w tym sezonie nie zagra już w T-Mobile Ekstraklasie. 31-letni Hernani był najbardziej doświadczonym ogniwem w defensywie Pogoni Szczecin.
Portowcy rozpoczęli rok 2015 mizernie. Dwa mecze zremisowali, trzy przegrali i stają się kandydatem do spadku. W każdym spotkaniu stracili minimum gola i trudno ich chwalić za działania obronne. Przed Pogonią Szczecin mecze ostatniej szansy, by załapać się do grupy mistrzowskiej, a dla trenera Jana Kociana, by zachować posadę. Pierwszy z nich, w piątek z PGE GKS-em Bełchatów. Wysoce prawdopodobne, że obronę Pogoni Szczecin utworzą 19-letni Hubert Matynia, 20-letni Sebastian Rudol, 21-letni Michał Koj, a także 23-letni Wojciech Golla. Sztab szkoleniowy może przesunąć do tyłu bardziej ogranych Adama Frączczaka oraz Ricardo Nunesa, jednak i oni nie imponowali formą w pierwszych, wiosennych spotkaniach. Alternatywą na pozycji stopera jest jeszcze Mateusz Matras, ledwie o rok starszy od Golli.
Hernani nie wybiegnie na boisko przez kilka, najbliższych tygodni Hernani nie wybiegnie na boisko przez kilka, najbliższych tygodni
Tak skomplikowana sytuacja Kociana nie jest tylko skutkiem kontuzji Hernaniego. Przed rundą wiosenną Pogoń Szczecin podpisała kontrakt z gwiazdą I ligi Jakubem Czerwińskim i jej sternicy byli przekonani, że ten szybko stawi się na Pomorzu. Tymczasem Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie zamierzała wypuszczać kluczowego zawodnika przed walką o awans i ten do Szczecina przyjedzie, ale w lipcu.

Nieświadomi zagrożenia szczecinianie posłali na wypożyczenie do KGHM Zagłębia Lubin Macieja Dąbrowskiego. Stoper chciał grać, a Jan Kocian niekoniecznie dawał mu takie gwarancje. Dąbrowski pokierował się ambicją i przeniósł do Miedziowych. O kuriozalnej decyzji powiedziano już chyba wszystko. Od nadchodzącego meczu Pogoń może odczuwać jej realne konsekwencje.

Teoretycznie pojedynek z PGE GKS-em Bełchatów nie wydaje się być trudnym testem dla obrońców ze Szczecina. Brunatni zdobyli w 2015 roku pięć goli.

Pogoń Szczecin zagra na zero z tyłu z PGE GKS-em Bełchatów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×