Trener Henning Berg po raz pierwszy w tym sezonie może odetchnąć. Jego zespół - za sprawą odpadnięcia z Ligi Europy - nie gra już co trzy dni, a kolejni zawodnicy wracają do zdrowia po problemach zdrowotnych. Wszystko wskazuje na to, że przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań Norweg będzie mógł skorzystać z pełnego dobrodziejstwa szerokiej kadry zawodniczej.
[ad=rectangle]
Po kontuzji do pełni formy wraca Duda. Lider legijnej ofensywy przez dziewięćdziesiąt minut zagrał już w meczu z Wisłą Kraków, wówczas na boisku nie był jednak sobą. Teraz ma być lepiej. To bardzo ważne. Bez Słowaka w formie warszawski atak zdecydowanie traci na wartości.
- Ondrej jest gotowy. To normalne, że po urazie zawodnik potrzebuje czasu, żeby dojść do swojej najwyższej dyspozycji. Początkowo po powrocie skupiał się on głównie na pracy nad siłą oraz wytrzymałością. Teraz czuje się coraz lepiej. Jest on dla naszej drużyny bardzo ważnym graczem, bierze udział w kluczowych akcjach i cieszymy się, że możemy już na niego liczyć - podkreśla z satysfakcją Berg.
Na boisku coraz lepiej czuje się także Dossa Junior. - Wraca do formy po długiej kontuzji i nie chcemy nadmiernie ryzykować. Jest nieco przemęczony, więc dajemy mu dużo okazji do odpoczynku. Zawsze, kiedy biegał po boisku, mogliśmy jednak na niego liczyć. Czy zagra od początku w meczu z Lechem? Na razie zbyt wcześnie na takie decyzje - przyznaje Norweg.
Innych problemów zdrowotnych przy Łazienkowskiej. W pełni sił jest Łukasz Broź, który przegrywa jednak walkę o miejsce w składzie z Bartoszem Bereszyńskim.- W ostatnim tygodniu mieliśmy na treningach do dyspozycji wszystkich zawodników - cieszy się Berg. Wybór składu na niedzielny szlagier dostarczy mu sporego bólu głowy.