Ligowy szlagier zostanie rozegrany w niedzielę w Poznaniu. Mistrzowie Polski na starcie z Kolejorzem czekają z niecierpliwością. - To spotkanie jest dla nas bardzo ważne ze względu na prestiż i zainteresowanie, jakim się cieszy - nie kryje Rzeźniczak.
[ad=rectangle]
Zawodnik Wojskowych nie kryje, że mecz będzie toczył się na ostrzu noża. - Traktujemy go bardzo ambicjonalnie. Chcemy udowodnić, że jesteśmy najlepsi. Kadry obu drużyn są wyrównane. To będzie mecz na błysku, gdzie o wyniku zadecydują detale - podkreśla doświadczony defensor.
Niedzielne starcie z wysokości trybun będzie śledzić komplet widzów. - Czterdzieści tysięcy ludzi, którzy nas nie lubią? Mnie to mobilizuje zwłaszcza, że spotkania przy pełnych trybunach zdarzają się nam w Polsce rzadko. Zazwyczaj w Poznaniu, czasem z Wisłą w Krakowie. Dla takich spotkań się trenuje. Trzeba się na ten mecz cieszyć i nie wolno się denerwować. Stres nam nie pomoże - podkreśla Rzeźniczak.
Na co w grze Lecha Wojskowi muszą zwrócić szczególną uwagę? - Nie wiemy, jak zagra rywal. Czy cofnie się do obrony, jak to zrobił jesienią u nas, czy pokaże wysoki pressing. Trener Skorża lubi grać defensywnie. My jesteśmy gotowi na oba warianty. Lech na pewno nas nie zaskoczy - mówi.
Niedzielny mecz nie będzie mieć rozstrzygającego znaczenia dla kwestii mistrzostwa Polski. - Sezon jest długi - przyznaje Rzeźniczak. - Pewne znaczenie ma to, czy odskoczymy od Lecha na dziewięć punktów, czy ta różnica się zmniejszy. To może być decydujące. Pamiętajmy jednak, że czeka nas jeszcze podział punktów, który sporo zmieni.
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.