Przed rozpoczęciem konfrontacji z Limanovią Limanowa sosnowiczanie byli świadomi, że nie będzie to łatwy pojedynek. Po 30 minutach gospodarze prowadzili już 2:0, udowadniając, że będą walczyć do ostatniego gwizdka.
[ad=rectangle]
W 38. minucie Zagłębiacy przystąpili do kontrataku i po sześciu minutach przewaga była już po ich stronie, najpierw karnego wykorzystał Sebastian Dudek, a dwukrotnie świetne podania na gole zamienił Hubert Tylec, dzięki czemu na przerwę to przyjezdni prowadzili 3:2.
Po zmianie stron nastąpił dalszy ciąg wyrównanego spotkania, w którym nie brakowało sytuacji bramkowych. Ostatecznie to sosnowiczanie triumfowali 4:3. - Takie mecze udowadniają, że piłka jest piękna. Limanovia prowadziła 2:0, my strzeliliśmy na 2:4, później było 3:4, dużo sytuacji, fajne zawody - ocenił Robert Stanek.
Szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec nie ukrywał wielkiej radości z odniesionego zwycięstwa. - Można powiedzieć z piekła do nieba, bardzo się cieszymy, bo wygraliśmy mecz z drużyną, która na pewno niejednemu zespołowi zabierze punkty i życzę im utrzymania. Dziękuję bardzo całej drużynie, całej kadrze, która była na meczu, chcę podziękować zawodnikom, którzy zostali w Sosnowcu, kibicom, którzy przyjechali tak licznie z Sosnowca. Idziemy małymi kroczkami do najbliższego meczu, będziemy robić dobrą pracę i będziemy tworzyć wspólny kolektyw. Dziękuję bardzo - podkreślił Stanek.
Następną okazję do wykazania się sosnowiecki kolektyw będzie miał w najbliższą sobotę. W dniu 28 marca Zagłębie podejmować będzie bowiem Raków Częstochowa, początek meczu został zaplanowany na godzinę 17.