- Jestem optymistą i uważam, że jeśli zagramy tak konsekwentnie jak z Niemcami, to mamy na tyle dobry skład, by tego spotkania nie przegrać. Remis pozwoliłby nam utrzymać trzypunktową przewagę nad Irlandczykami, choć na pewno nie będzie o to łatwo. Ta drużyna zremisowała przecież na wyjeździe z Niemcami - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Lato.
Po niedzielnym pojedynku Polacy osiągną półmetek eliminacji Euro 2016. - Cały czas brakuje mi zwycięstwa ze Szkocją. Sporo minęło od tego meczu, ale wciąż żałuję, że wówczas nie wygraliśmy. Mielibyśmy dzięki temu duży komfort. Z drugiej strony jeśli pokonamy Irlandię, to będzie on jeszcze większy. Na pewno musimy się przygotować na twardą i nieustępliwą grę rywala. Irlandczycy - podobnie jak Szkoci - będą nam uprzykrzać życie do samego końca - dodał.
[ad=rectangle]
Zdaniem Laty o wyniku niedzielnej potyczki zadecydują jednak inne walory. - Nie chodzi o to, żeby tylko podejmować walkę. Pokażmy po prostu własne atuty piłkarskie, bo na tle tego przeciwnika są one całkiem spore. Mecz powinien być dość wyrównany. Na pewno nie mamy powodu, by się przesadnie bać. Za najlepszy przykład niech posłuży ostatni remis Australii z Niemcami - stwierdził.
Co król strzelców MŚ 1974 sądzi na temat nieobecności w kadrze Jakuba Błaszczykowskiego? - To nie wpłynie na wynik spotkania. Kuba ma za sobą długi okres rekonwalescencji, rozegrał mało meczów w pełnym wymiarze, dlatego panika części środowiska spowodowana jego absencją jest dla mnie niezrozumiała. Trzeba zachować spokój, Błaszczykowski w odpowiednim momencie wróci do reprezentacji. Teraz ma czas, by odbudować formę. Nawet najlepsi muszą po kontuzjach poczekać na swoją szansę. Taka jest kolej rzeczy i nie widzę powodu do robienia afery - zakończył Lato.