Spokojne święta w Suwałkach - relacja z meczu Wigry Suwałki - GKS Katowice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Wielką Sobotę Wigry Suwałki w pełni zasłużenie pokonały gości z Katowic 2:0 i przeskoczyły GKS w tabeli. Bramki na wagę zwycięstwa strzelili Łukasz Moneta i Kamil Adamek.

W tym artykule dowiesz się o:

W mecz lepiej weszli gospodarze. Już w 5. minucie Wigry powinny wyjść na prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony Jakuba Bartkowskiego zamknął Robert Hirsz, ale z kilku metrów fatalnie spudłował. [ad=rectangle] Katowiczanie nastawili się na kontratak i chwilę później wyprowadzili akcję czterech na trzech, ale źle piłkę rozegrał kapitan GKS-u Przemysław Pitry. W 10. minucie 100-procentową sytuację zmarnował Kamil Adamek. Lewą stroną urwał się Łukasza Moneta i niepilnowany dośrodkował na głowę napastnika gospodarzy. Kapitalnym refleksem wykazał się Antonin Bucek.

Stare polskie porzekadło do trzech razy sztuka ziściło się w 16. minucie. Akcję suwalczan ładnie na prawą stronę rozprowadził Kamil Adamek. Wrzutkę z tamtego sektora boiska wykończył lewoskrzydłowy Moneta i prowadzenie Wigier stało się faktem.

Po golu podopieczni Zbigniewa Kaczmarka cofnęli się i wyczekiwali okazji do kontry. Lekka przewaga gości kończyła się, gdy tylko zbliżali się do pola karnego.

Aktywny Moneta po raz kolejny pokazał się w 39. minucie, a Wigry po jego akcji powinny prowadzić już 2:0. Gdyby tylko Adamek lepiej przyjął podanie skrzydłowego biało-niebieskich wpakowałby piłkę do siatki z 5. metrów.

Na odpowiedź GKS-u nie trzeba było długo czekać. Minutę później na indywidualną akcję zdecydował się Grzegorz Goncerz, który huknął zza pola karnego. W pojedynku kapitanów górą był jednak Karol Salik. Od tego momentu mecz nabrał tempa, ale goli w pierwszej połowie już nie zobaczyliśmy.

Początek drugiej połowy nie zwiastował emocji. Gra toczyła się głównie w środku pola, a żadna z ekip nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce. Klarowną sytuację wypracowali sobie gospodarze dopiero w 55. minucie. Refleksem po raz kolejny wykazał się Bucek broniąc piekielnie mocny strzał z 17. metra Jakuba Bartkowskiego.

Wigry broniły się bardzo mądrze, a po wprowadzeniu w 63. minucie Bartosza Biela, co chwilę wyprowadzały akcje prawą stroną boiska. I to właśnie Biel zaliczył asystę drugiego stopnia przy bramce na dwa do zera.

Młodzieżowiec suwalczan dośrodkował do świeżo wprowadzonego Marcina Tarnowskiego, który przedłużył podanie głową, a całą akcję wykończył zupełnie niepilnowany na drugim słupku Adamek. Po tym golu z gości zeszło powietrze i wiadomo było, że Wigry tego meczu nie przegrają. Tym zwycięstwem suwalczanie zrównali się punktami z GKS-em Katowice i zajmują już 11. pozycję w I lidze.

Wigry Suwałki - GKS Katowice 2:0 (1:0) 1:0 - Łukasz Moneta 16' 2:0 - Kamil Adamek 83'

Składy:

Wigry Suwałki: Karol Salik - Jakub Bartkowski, Maciej Wichtowski, Tomasz Jarzębowski, Artur Bogusz (46' Bartosz Widejko) - Nerijus Valskis (63' Bartosz Biel), Michał Kopczyński, Maksims Rafaļskis, Robert Hirsz, Łukasz Moneta (79' Marcin Tarnowski) - Kamil Adamek.

GKS Katowice: Antonín Bucek - Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Łukasz Pielorz, Rafał Pietrzak - Adrian Frańczak (46' Piotr Ceglarz), Kamil Cholerzyński, Jarosław Wieczorek (71' Sławomir Duda), Przemysław Pitry, Krzysztof Wołkowicz (77' Aleksander Januszkiewicz) - Grzegorz Goncerz.

Żółte kartki: Artur Bogusz, Nerijus Valskis, Kamil Adamek (Wigry) oraz Kamil Cholerzyński, Adrian Frańczak, Grzegorz Goncerz (GKS).

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).

Widzów: 1500.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)