Mieszane nastroje w Podbeskidziu Bielsko-Biała
Podbeskidzie Bielsko-Biała uległo w półfinałowym dwumeczu Pucharu Polski warszawskiej Legii 1:6. Po porażce w drugim spotkaniu w ekipie Górali panowały mieszane nastroje.
W Bielsku-Białej panują mieszane nastoje. Z jednej strony awans do półfinału Pucharu Polski to jeden z największych sukcesów w historii Podbeskidzia. Z drugiej jednak, Górale byli o jeden szczebel od finału, który 2 maja rozegrany zostanie na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdyby ktoś nam wcześniej powiedział, że będziemy grać w półfinale z Legią, każdy brałby to w ciemno. Gdy przechodziliśmy kolejnych rywali, robiliśmy krok po kroku, byliśmy świadomi tego, że ten upragniony finał na Stadionie Narodowym jest blisko - ocenił Gracjan Horoszkiewicz.
Po odpadnięciu z rywalizacji o Puchar Polski bielszczanie mogą skupić się na rozgrywkach ligowych. Celem Podbeskidzia jest awans do czołowej ósemki i podopieczni Leszka Ojrzyńskiego są blisko realizacji tego założenia. - Do tej pory były dwa fronty, teraz już jednak musimy myśleć już o regeneracji i kolejnym meczu ligowym i walce o pierwszą ósemkę. Kolejne spotkania będą bardzo ważne, bo należy pamiętać, że nie utrzymaliśmy się jeszcze w lidze - powiedział Horoszkiewicz.
Po 26. kolejce Podbeskidzie Bielsko-Biała w ligowej tabeli zajmuje szóstą lokatę. Nad dziewiątą Koroną Kielce Górale mają trzy punkty przewagi. W najbliższym spotkaniu bielszczanie zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Pojedynek ten rozegrany zostanie 13 kwietnia o 18:00.