Trener FC Porto po klęsce w Monachium: Zagraliśmy bardzo źle, ale Bayern to faworyt LM

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Trener FC Porto żałował fatalnej pierwszej połowy swojej drużyny w spotkaniu z Bayernem Monachium. Ocenił przy tym, że drużyna z Allianz Arena to główny kandydat do triumfu w Lidze Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Portugalczycy dopiero w 12. występie w tym sezonie na arenie międzynarodowej zaznali goryczy porażki. Kiedy jednak już przegrali, uczynili to w bardzo słabym stylu. W drugiej połowie FC Porto potrafiło przeciwstawić się Bayernowi Monachium, ale przed przerwą było tylko tłem dla kapitalnie grających gospodarzy i ostatecznie poległo w stosunku 1:6. [ad=rectangle] - Brakowało nam trzech ważnych piłkarzy, jednak nie jest to usprawiedliwieniem wszystkiego. Zaczęliśmy zawody fatalnie i Bayern mógł rozwinąć skrzydła. Pierwsza połowa rozstrzygnęła losy awansu. Później radziliśmy sobie już lepiej, potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, ale nie byliśmy już w stanie odwrócić losów dwumeczu - ocenił Julen Lopetegui.

[i]

- Generalnie zagraliśmy bardzo źle, lecz ostatecznie Bayern to jedna z najlepszych drużyn na świecie i faworyt całej Ligi Mistrzów. Bawarczycy zwyciężyli w pełni zasłużenie po wspaniałej pierwszej połowie i pozostaje nam tylko im pogratulować[/i] - stwierdził trener drużyny, która aż do wtorku była jedyną niepokonaną w tej edycji Champions League.

- Jesteśmy smutni, ale z drugiej strony był to dla nas bardzo udany sezon w Lidze Mistrzów, ponieważ doznaliśmy tylko jednej porażki. Co więcej, po przerwie pokazaliśmy, że było nas stać na awans, gdybyśmy tylko uniknęli błędów z pierwszej odsłony. Cóż, teraz musimy skupić się na zdobyciu mistrzostwa Portugalii - podsumował Lopetegui na łamach goal.com.

W ligowej tabeli Porto traci 3 punktów do Benfiki Lizbona, ale stołeczny Sporting wyprzedza aż o 8 "oczek", co oznacza, że niemal na pewno wystąpi w fazie grupowej kolejnej edycji LM.

Lopetegui: Nie mogliśmy przejąć piłki i cierpieliśmy

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)