Były trener Sandecji walczy o Puchar Słowacji
Jozef Kostelnik, który nie tak dawno temu pracował w Sandecji Nowy Sącz, ze swoją nową drużyną awansował do finału Pucharu Słowacji. W tym czasie biało-czarni bronią się przed spadkiem z I ligi.
Szkoleniowiec z pracy w nowosądeckim klubie zrezygnował pod koniec września. Słowacki trener poprowadził biało-czarnych w zaledwie dziewięciu meczach ligowych i w jednym pucharowym. Kostelnik sam podał się do dymisji, a w klubie została ona zaakceptowana. Słowak zostawił drużynę na dziesiątym miejscu w tabeli z 10 punktami. Na 9 meczów sądeczanie wygrali 2, 4 zremisowali i zanotowali 3 porażki. Biało-czarni przegrali też w Pucharze Polski z PGE GKS-em Bełchatów.
Ostatni mecz Sandecji pod wodzą Kostelnika zakończył się wygraną 2:0 z Wigrami Suwałki, więc zostało spełnione ultimatum postawione mu przez zarząd. Mimo to trener postanowił odejść, bo oczekiwał zaufania ze strony władz klubu. - Nie byłem z drużyną podczas większości przygotowań do sezonu. Zmienialiśmy styl gry, a na to potrzeba czasu. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Dostałem ultimatum i choć wygraliśmy z Wigrami Suwałki i pokazaliśmy się z dobrej strony, postanowiłem odejść. Zarząd mi nie ufał i nie mogłem tego dalej akceptować - podkreślał słowacki szkoleniowiec.
Jak się okazało, Jozef Kostelnik nie może żałować tego, że rozstał się z Sandecją. Dziś zespół z Nowego Sącza jest w wyraźnym kryzysie i broni się przed spadkiem. Sam Kostelnik został natomiast szkoleniowcem drużyny FK Senica i wprowadził ją do finału Pucharu Słowacji. Mecz o trofeum odbędzie się 1 maja.