Napoli - Dnipro: Ogromne pretensje Włochów do sędziego. "UEFA nie chce nas w finale"

Newspix / Franco Romano
Newspix / Franco Romano

Prezydent SSC Napoli nie krył frustracji po tym, jak uznano gola dla Dnipro zdobytego ze spalonego. Zespół z Serie A osiągnął na Stadio San Paolo niekorzystny wynik w kontekście rewanżu.

W 81. minucie rywalizacji w Neapolu przy prowadzeniu gospodarzy 1:0 Artem Fedecki dośrodkował w pole karne, a Jewhen Sełezniow wpakował piłkę do bramki. Napastnik Dnipro Dniepropietrowsk w momencie podania znajdował się na wyraźnym ofsajdzie, ale sędziowie tego nie dostrzegli i zaliczyli trafienie. Ostatecznie SSC Napoli tylko zremisowało z Ukraińcami, którzy są teraz krok bliżej finału Ligi Europy.
[ad=rectangle]
- Jestem po prostu wściekły! To był spalony! W półfinale nie można stawiać na sześciu sędziów, którzy nie są w stanie dostrzec ofsajdu. UEFA nie chce nas w finale - grzmiał Aurelio De Laurentiis, sugerując, że odpowiedzialność za brak zwycięstwa ponosi sam Michel Platini. - Jeśli Dnipro ma arbitrów po swojej stronie, oznacza to, że komuś Napoli przeszkadza i Ligę Europy znów ma wygrać Sevilla. Spotkanie prowadził Svein Oddvar Moen i kto to w ogóle jest? Czy ktoś o nim słyszał i czy ma kwalifikacje? - kręcił głową prezydent SSC.

Rafael Benitez był mniej stanowczy w ocenach. - Spalony oczywiście był i zmienił wynik, ale powinniśmy wykorzystywać więcej sytuacji, które stwarzaliśmy - przyznał Hiszpan. - Nie możemy nic na to poradzić, jednak sądzę, że nietrudno było dostrzec spalonego. Szkoda zmarnowanych okazji, bo powinniśmy spokojnie wygrać 3:0 - podsumował Marek Hamsik, cytowany przez football-italia.net.

- Możemy być zadowoleni z wyniku, ale trzeba przyznać, że sprzyjało nam szczęście. Nie ma jednak wątpliwości, że Napoli grało lepiej i mogło wykorzystać szanse bramkowe - skomentował trener Ukraińców Myron Markewicz, który nie chciał oceniać sytuacji z 81. minuty.

#dziejesiewsporcie: Sportowiec przebiegł przez mur z cegieł

Źródło: sport.wp.pl

Komentarze (0)