Na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu Lech Poznań jest liderem T-Mobile Ekstraklasy. Nic więc dziwnego, że w stolicy Wielkopolski coraz odważniej mówi się o mistrzostwie Polski, a kibice mobilizują się, aby w jak największej liczbie wspierać drużynę dopingiem z trybun. Kibice w mediach społecznościowych wraz z klubem rozkręcili akcje #CzteryDychyLecha, której celem jest zapewnienie 40-tysięcznej frekwencji na wszystkich czterech spotkaniach na Inea Stadionie.
[ad=rectangle]
Na wsparcie dużej liczby fanów bardzo liczą zawodnicy. - Na pewno byłoby bardzo miło, gdyby faktycznie przyszło 40 tysięcy kibiców. Wolę grać przy wypełnionym po brzegi stadionie. To dodaje energii i pewności siebie - mówi Darko Jevtić, pomocnik Kolejorza.
Również Maciej Skorża ma nadzieję, że kibice pomogą Lechowi odnosić zwycięstwa. Nawet jeśli nie uda się zapełnić stadionu. - Bez względu na to ilu będzie kibiców chcemy wygrać z Jagiellonią. Poprzednie dwa mecze z nimi były trudne i zacięte. O losach meczu może decydować końcówka i wierzymy, że wtedy również będziemy mogli liczyć na wsparcie kibiców - mówi trener poznaniaków.
Skorża stara się tonować nastroje i nie wybiega myślami zbyt daleko do przodu. - Nie dziwię się, że kibice myślą o mistrzostwie, ale ja muszę stać na straży, żeby zawodnicy mi nie odpłynęli i nie nosili głowy w chmurach myśląc z kim zagrają w Lidze Mistrzów. Myślę, że ta sytuacja nie splącze nam nóg. Chcemy efektownie grać w piłkę i cieszyć kibiców - kończy Maciej Skorża.