Tomasz Brzyski nie zagra z Jagiellonią Białystok

Tomasz Brzyski nie będzie miło wspominał meczu ze Śląskiem. Nie dość, że Legia Warszawa tej potyczki nie wygrała, to Brzyski jeszcze osłabił swój zespół i po dwóch żółtych kartkach opuścił murawę.

Artur Długosz
Artur Długosz
W 66. minucie meczu ze Śląskiem Wrocław Adam Lyczmański pokazał Tomaszowi Brzyskiemu drugą żółtą kartkę. Obrońca Legii Warszawa musiał więc opuścić boisko. Dla tego zawodnika były to kolejno trzecia i czwarta żółta kartka w tym sezonie. W związku z ich nadmiarem piłkarz stołecznej drużyny nie wystąpi w kolejnym spotkaniu Legii, z Jagiellonią Białystok.
Czy kartki dla Brzyskiego w meczu ze Śląskiem były słuszne? - Jeżeli chodzi o tę drugą, to nie wiem. Jeżeli o pierwszą, szczególnie ten faul, to wydawało mi się, że ja wybiłem piłkę, a Flavio po prostu wleciał na mnie. Wtedy były protesty. Troszeczkę może niepotrzebnie. Jeżeli chodzi o tę drugą, to nie byłem blisko, nie chcę się wypowiadać, ale myślę, że Flavio coś dodał od siebie - skomentował Igor Lewczuk.

Nie chcę oceniać pracy sędziego, bo to nie nasza rola. Nie wiem ile było naszych kartek. Też ta moja kartka taka niepotrzebna. Za rozmowy "Sagan" czy później ktoś inny też chyba za rozmowy. Dużo było tych kartek. Cóż, ja na pewno nie będę oceniał pracy sędziego - dodał natomiast Dominik Furman.

Sam szkoleniowiec Legii miał mieszanie uczucia odnośnie wykluczenia Brzyskiego z boiska. - To było duże rozczarowanie. Kartka za protest, takich nie powinno być. Trudno być sędzią, ale nie chcę oceniać arbitra - skomentował Henning Berg, przy okazji wbijając szpilkę zespołowi z Wrocławia: - Śląsk jest dobrym zespołem. Ale też jest dobry w symulowaniu i to na pewno utrudnia pracę sędziom.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×