Juventus Turyn nie miał sobie równych w Serie A oraz Pucharze Włoch i wywalczył podwójną koronę pierwszy raz od 1995 roku. W finałowym spotkaniu z Lazio Rzym górą mogli być jednak piłkarze ze stolicy, którym w dogrywce przy stanie 1:1 nie dopisało szczęście przy uderzeniu Filipa Djordjevicia - piłka odbiła się po nim od obu słupków i nie przekroczyła linii bramkowej!
[ad=rectangle]
- Lazio rozegrało świetne zawody godne meczu finałowego. Wiedzieliśmy, że nasz rywal sprawi nam większe kłopoty niż w lidze. To prawda, że rzymianie mieli nieco pecha, kiedy w jednej akcji dwukrotnie trafili w słupek, a nam przy trafieniu na 2:1 nieco pomógł przypadek, ale futbol składa się z takich sytuacji. Poza tym nieco wcześniej mieliśmy dwie czy trzy niezłe sytuacje do zdobycia gola - skomentował Massimiliano Allegri.
Przed Juventusem jeszcze pojedynki ligowe z SSC Napoli oraz Hellasem Werona oraz finał Ligi Mistrzów. - Muszę przyznać, że nigdy nie jest łatwo skutecznie rywalizować na trzech frontach na przestrzeni całego sezonu. Teraz spróbujemy spełnić nasze sny i wprowadzić w życie marzenia o potrójnej koronie - zapowiedział szkoleniowiec, będąc myślami już przy spotkaniu z FC Barceloną.
Jednym z bohaterów Juventusu okazał się Giorgio Chiellini, który tradycyjnie świetnie spisał się w defensywie, a do tego zdobył efektownego gola. - Miało być ciężko i rzeczywiście tak było. Lazio utrudniało nam zadanie, jednak udawało nam się unikać błędów. Klub nie zdobył Pucharu Włoch przez 20 lat i byliśmy maksymalnie zmobilizowani, by sięgnąć po to trofeum. To był dobry treningów przed Barceloną, ale na razie nie myślimy o Berlinie, tylko zamierzamy fetować wielki sukces - stwierdził obrońca.