Legia - Jagiellonia: Decyzja Zbigniewa Bońka

Nie milkną echa meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok. Swoją opinię w tej sprawie na łamach laczynaspilka.pl wyraził Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Legia Warszawa pokonała przy Łazienkowskiej Jagiellonię Białystok. O sukcesie mistrzów Polski przesądził problematyczny rzut karny w ósmej minucie doliczonego czasu gry. Po meczu rozgoryczenia nie krył Michał Probierz, trener Jagiellonii. - Przyjadę do domu i pierd... sobie whisky. Co mi innego zostało? - mówił. - Mamy pewne marzenia, chcemy coś robić, a teraz myślę nad sensem polskiej piłki. Po co trenować, po co grać? Sportowa rywalizacja traci sens. Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to myśl o rzuceniu trenowania.
[ad=rectangle]
Co dokładnie stało się w Warszawie? W piątej minucie doliczonego czasu gry w polu karnym Legii padł Przemysław Frankowski, sędzia Paweł Gil rzutu karnego jednak nie odgwizdał. Kilka chwil później arbiter wskazał na "wapno" po tym, jak ręką w obrębie "szesnastki" zagrał Giorgi Popchadze. Zwycięstwo celnym strzałem dał gospodarzom Orlando Sa. Co całej sprawy ustosunkował się prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Decyzja Zbigniewa Bońka w sprawie sędziów meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok:

Od czasu, kiedy mam zaszczyt kierować Polskim Związkiem Piłki Nożnej, nie unikam trudnych tematów i nie zamiatam problemów pod dywan. Staramy się wespół z całym środowiskiem piłkarskim rozwijać polski futbol, zmieniać go na lepsze.
Polskie Kolegium Sędziów z jego przewodniczącym, panem Zbigniewem Przesmyckim, miało i ma we mnie wsparcie. Doceniam ich pracę, zaangażowanie, fachowość. To nie jest łatwa robota. Gra jest coraz szybsza, powtórki telewizyjne, komentarze ekspertów, tak ochoczo uwypuklające błędy i pomyłki arbitrów, podgrzewają wśród kibiców i widzów, gorącą atmosferę. Nie jestem zwolennikiem banalnych i uproszczonych też, zakładających spiskową teorię, że "największym złem polskiej piłki nożnej są sędziowie".
Ostatnie kolejki decydujące o mistrzostwie Polski czy spadku z ekstraklasy są pełne emocji. Nie odczuwam potrzeby analizowania każdej sędziowskiej kontrowersji. Jednak dopuszczenie sędziego asystenta meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok, Piotra Sadczuka do prowadzenia spotkania odbyło się w dwuznacznej sytuacji. Pan Sadczuk nie zdał egzaminów z przygotowania fizycznego w marcu tego roku. Tydzień przed meczem Legia - Jagiellonia - w okolicznościach, które musimy wyjaśnić - takie egzaminy miał pomyślnie zdać... Także postawa sędziego głównego Pawła Gila w ostatnich minutach meczu Legia - Jagiellonia, wymaga analizy i spokojnego namysłu.
Zwróciłem się do przewodniczącego Polskiego Kolegium Sędziów o jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy. Do czasu jej rozstrzygnięcia, wnioskuję do Polskiego Kolegium Sędziów o natychmiastowe zawieszenie Pawła Gila i Piotra Sadczuka w sędziowskich obowiązkach. Sam przewodniczący Przesmycki wobec braku nadzoru nad sędziowską obsadą, został upomniany przeze mnie naganą.

Źródło: laczynaspilka.pl

Stempniewski: w obu przypadkach karnego nie było

Komentarze (84)
avatar
dragon0102
22.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
prezes Boniek złamal prawo , powinien zostac pociagnięty do odpowiedzialności. Kolegium sędziow jest organizacją niezależną, i żaden prezesina nie moze wplywac na jej dzialalność a skandalem je Czytaj całość
avatar
dragon0102
22.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego usunięto moj komentarz mowiacym o zlamaniu prawa przez ryżego prezesa? Będę o tym pisal każdego dnia i wszędzie nie będzie sobie robic prywatnego rancza z polskiej pilki noznej. Precz Czytaj całość
avatar
tomekBYDGOSZCZ
22.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
dragon0102
21.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Je...ć je...ć PZPN to komentarz do słow wielkiego prezesa.bońkowi to chyba sufit na leb spadl jak powiada Siara. Troche lodu na rozgrzany rudy leb wredniaku. 
EkspertPL
21.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gość z Jagi ewidentnie chciał wymusić karnego, karny dla Legii ewidentny. Co prawda obrońca nie złapał piłki w ręce, ale całkowicie zmienił lot piłki. Teraz Boniek naciska, żeby w ostatnich mec Czytaj całość