Kamil Sylwestrzak zły na siebie i sędziego. "Takie kartki to farmazon"
Bramka Kamila Sylwestrzaka dała Koronie Kielce cenny punkt w meczu z Cracovią (1:1), ale obrońca złocisto-krwistych ma mieszane uczucia. Też dlatego, że zabraknie go w kolejnym ligowym spotkaniu.
Maciej Kmita
W 27. minucie piątkowego meczu przy Kałuży 1 doszło do przepychanki z udziałem niemal wszystkich zawodników obu drużyny. Sędzia Marcin Borski wyłowił z awanturującego się tłumu Kamila Sylwestrzaka oraz Miroslav Covilo i tylko ich ukarał żółtymi kartkami. Dla obrońcy Korony było to czwarte "żółtko" w sezonie, co oznacza pauzę w następnym spotkaniu z Piastem Gliwice. Jego absencja to kolejny problem Korony w defensywie - z powodu kontuzji od pewnego czasu nie grają już Radek Dejmek i Paweł Golański.
- Nie liczymy na to, że ktoś inny będzie tracił punkty - sami musimy wygrywać. Stać na zwycięstwa, bo z dnia na dzień nie zapomnieliśmy, jak się gra w piłkę. W sezonie zasadniczym graliśmy bardzo dobrze z rywalami, którzy są dziś w grupie mistrzowskiej, więc mamy nadzieję, że wygramy ostatnie trzy mecze - kończy Sylwestrzak.
Przedłużone serie Pasów i złocisto-krwistych - relacja z meczu Cracovia - Korona Kielce