Sen na jawie, czyli Termalica Bruk-Bet Nieciecza w T-Mobile Ekstraklasie
T-Mobile Ekstraklasa ma swoje TSG 1899 Hoffenheim. Kopciuszek grał dekadę temu w okręgówce, a w sobotę pokonał Pogoń Siedlce i zagwarantował sobie awans do elity polskiego futbolu.
Niecieczanie awansowali do I ligi wspólnie z Kolejarzem Stróże. Pierwsi właśnie wkroczyli do T-Mobile Ekstraklasy, drudzy praktycznie zniknęli z radarów kibiców. Ich misja powiodła się w piątym sezonie. Dwukrotnie otarli się o sukces. W 2012 roku zakończyli piłkarską jesień na miejscu premiowanym awansem, ale następnie dali się wyprzedzić możnym klubom grającym w elicie do dziś: Piastowi Gliwice, Pogoni Szczecin i Zawiszy Bydgoszcz. Wtedy zaczęła rodzić się miejska, a właściwie wiejska legenda o rezygnowaniu z awansu.
Drużynę prowadził Dusan Radolsky, który jako trener innego maluczkiego klubu Groclinu Dyskobolia Grodzisk miał na rozkładzie Herthę Berlin i Manchester City. Misji na 90-lecie LZS-u nie zrealizował, więc zastąpił go Kazimierz Moskal. To pod jego wodzą Termalica przegrała awans w najbardziej kuriozalnych okolicznościach jakie można sobie wyobrazić.
Była 93. minuta meczu na wodzie z Olimpią Grudziądz. Termalica prowadziła po golu Jakuba Biskupa i nic nie wskazywało, że za moment trzeba będzie odwołać wyczekiwaną fetę. Po rzucie wolnym przypadkowego gola wbił jej głową bramkarz, Michał Wróbel. Niecieczanie mogli to jeszcze wszystko naprawić. Pojechali w ostatniej kolejce do Świnoujścia, ale tam byli już zupełnie innym zespołem - rozbitym, zrezygnowanym i przegrali 1:4. Wracali jak siedem nieszczęść, najpierw promem, a następnie pociągiem przez pół Polski.Część kibiców do końca nie wierzyła, że wywalczą awans. - Fora internetowe mają to do siebie, ze tam się może każdy wypowiadać w sposób dowolny i mówić to, co mu się chce. Ubolewam nad tym, bo tak nie powinno być, ale niestety tak jest. Mówienie o nas, że nie chcemy awansować jest dużym przekłamaniem. Mogę powiedzieć z całą stanowczością, że Termalica na pewno chce awansować, bo inaczej by mnie tu nie było - obiecał Mandrysz i słowa dotrzymał.
Domowe mecze Termaliki w drodze po awans obejrzało łącznie około 20 tysięcy kibiców. Pod uwagę trzeba wziąć ograniczoną pojemność stadioniku. Taka liczba nikogo na kolana nie rzuci. Żaden klub w T-Mobile Ekstraklasie nie miał tak niskiej frekwencji, ale akurat na zapleczu Termalica wyprzedziła kilka klubów z Sandecją Nowy Sącz na czele. Awans zwiększy modę na futbol w regionie, tylko pytania: na ile i na jak długo?
Następna wątpliwość brzmi, co wniosą Słonie sportowo do elity. To drużyna budowana konsekwentnie od kilku sezonów, w której dokonywane są kosmetyczne zmiany kadrowe. Obsadę niektórych pozycji można typować w ciemno od lat. Bramka: Nowak, obrona: Jarecki, lewa flanka: Biskup, atak: Drozdowicz. Większość piłkarzy ma za sobą grę w ekstraklasie, choć poza wyjątkami, były to raczej przygody niż historie.
Obecna drużyna mogłaby śmiało zagrać o utrzymanie. Problem w tym, że na pewno dojdzie do zmian kadrowych. Żelazny stoper, który wypromował się w pomarańczowych barwach, Jakub Czerwiński obiera kurs na Pogoń Szczecin. Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Bartosza Kopacza i Dawida Plizgę. Ławka rezerwowych zbyt długa nie jest, co akurat w tym sezonie dokuczliwe nie było, bo Termalica pożegnała się z Pucharem Polski szybciej niż się przywitała. W przeciwieństwie do tegorocznych beniaminków Słonie wywalczyły awans głównie dzięki futbolowi ofensywnemu niż defensywnemu, co potwierdzają statystyki.
Mała wieś ma duży klub. W T-Mobile Ekstraklasie. Niebawem Termalica będzie regularnie rywalizować z Legią, Lechem, Jagiellonią, Wisłą, Cracovią. W sobotę stała się fenomenem jak kiedyś Sokół Pniewy czy Heko Czermno. Z czasem opadnie kurz i okaże się, czy T-Mobile Ekstraklasa to dla niecieczan liga ponad stan, liga na miarę szyta czy może nadal będą mieć apetyt na więcej.