Gospodarze szybko wypracowali optyczną przewagę, wymieniali sporo podań i z łatwością przedostawali się w okolice pola karnego przeciwnika. Gorzej jednak szło im ze strzałami, których oddali jak na lekarstwo. Często ze stałych fragmentów dośrodkowywał Veljko Nikitović, ale Ruch zażegnywał niebezpieczeństwo.
[ad=rectangle]
Niebiescy skoncentrowali się na defensywie. Za wszelką cenę starali się rozbijać ataki gospodarzy i kontrować. Ich wrzutki pozostawiały sporo do życzenia, a pierwszą groźną akcję Ruch przeprowadził dopiero w 35. minucie, gdy Sergiusz Prusak obronił uderzenie Łukasza Surmy.
W przerwie nad Łęczną rozpętała się burza. Deszcz ożywczo podziałał na gości, którzy wykorzystali jedną z nielicznych okazji do objęcia prowadzenia. W 52. minucie Grzegorz Kuświk kapitalnie ograł Lukasa Bielaka i atomowym uderzeniem z linii pola karnego nie dał Prusakowi żadnych szans.
Podrażniony stratą bramki Górnik nie ustawał w atakach. Łęczyński zespół wciąż jednak nie zmuszał zbyt często Matusa Putnocky'ego do interwencji, gdyż zwlekał z oddawaniem strzałów. Roszady w składzie również nie przyniosły spodziewanych efektów i obrona Ruchu wciąż zachowywała czyste konto.
W ostatnich minutach nadal trwał festiwal nieporadności zielono-czarnych. Gospodarze wszelkimi sposobami próbowali przedostać się pod bramkę Putnocky'ego, ale ich poczynania były chaotyczne i musieli przełknąć gorycz porażki.
Górnik Łęczna - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)
0:1 - Kuświk 52'
Składy:
Górnik: Prusak - Bielak, Szmatiuk, Bożić, Mraz - Cernych, Nikitović, Nowak, Pruchnik (88' Rudik), Sasin (59' Josu) - Hasani (69' Tanczyk).
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalski (88' Visnakovs) - Oleksy, Surma, Babiarz, Zieńczuk, Starzyński - Kuświk (90' Efir).
Żółte kartki: Mraz (Górnik) oraz Putnocky, Starzyński (Ruch).
Sędzia: Dariusz Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 4209.
[event_poll=52078]
Fuks Łęcznej się skończył;)
wtf gorniczku wtf
Teraz do spadku kandyduje pięć zespołów czyli zespoły z Bydgoszczy, Bełchatowa, Łęcznej, Bielsko Białej i Kielc.