Trzy ciosy i Puchar Niemiec dla VfL Wolfsburg! Borussia nie zawiodła mimo porażki

Newspix / EXPA/ Eibner/ Bermel
Newspix / EXPA/ Eibner/ Bermel

VfL Wolfsburg pierwszy raz w historii zdobył Puchar Niemiec, pokonując w Berlinie Borussię Dortmund. Podopieczni Juergena Kloppa mieli w sobotnie wieczór wiele pretensji do arbitra Felixa Brycha.

Trenerzy nie zaskoczyli zestawieniem podstawowych składów. Juergen Klopp zgodnie z oczekiwaniami posadził wśród rezerwowych Łukasza Piszczka oraz Jakuba Błaszczykowskiego, a od początku wystąpili Erik Durm i Henrich Mchitarjan. Wśród Wilków na zaufanie Dietera Heckinga nie zapracował Andre Schuerrle i w rolę skrzydłowych wcielili się Daniel Caligiuri oraz Ivan Perisić.
[ad=rectangle]
Finałowa rywalizacja rozpoczęła się po myśli Borussii - już w 5. minucie Shinji Kagawa dośrodkował przed bramkę, gdzie Pierre-Emerick Aubameyang uprzedził obrońców i idealnym uderzeniem z woleja nie dał szans Diego Benaglio. Ciekawe, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby po chwili Marco Reus nie przestrzelił w sytuacji sam na sam z golkiperem i sprawił, że Wilki musiałyby odrabiać dwubramkową stratę.

Borussia rozgrywała dobre zawody, ale nie uniknęła błędów w obronie. W 22. minucie Naldo huknął z rzutu wolnego i Mitchell Langerak tylko odbił piłkę przed siebie. Defensorzy w żółto-czarnych strojach tego nie przewidzieli, spóźnili się z interwencją i skuteczną dobitką mógł popisać się Luiz Gustavo.

Nie minął kwadrans, a kapitalny strzał z dystansu oddał Kevin de Bruyne i futbolówka tuż przy słupku wpadła do siatki. Langerak podjął próbę interwencji, ale uderzenie było zbyt precyzyjne. W 38. minucie Wolfsburg wyprowadził trzeci cios przy biernej postawi linii obrony Borussii. Na listę strzelców wpisał się Bas Dost, który nie miał problemów z wykorzystaniem głową wrzutki Perisicia.

Kevin de Bruyne pięknym uderzeniem z dystansu dał Wolfsburgowi prowadzenie
Kevin de Bruyne pięknym uderzeniem z dystansu dał Wolfsburgowi prowadzenie

Borussia nie poddała się i ruszyła do zdecydowanych ataków. Jeszcze przed przerwą doszło do kontrowersji, ponieważ "Auba" przy oddawaniu strzału został podcięty przez rywala, ale Felix Brych nie podyktował "11". Dortmundczycy w drugiej połowie ponownie domagali się wskazania na "wapno" po rzekomym przewinieniu na Marcelu Schmelzerze, lecz również bezskutecznie. Wydaje się, że przynajmniej jeden rzut karny należał się BVB, a poziom sędziowania będzie tematem pomeczowych komentarzy.

Po zmianie stron bliski szczęścia był Shinji Kagawa, ale po jego strzale piłka tylko otarła się o słupek. Mnóstwo pracy miał Diego Benaglio, który popisał się kilkoma interwencjami najwyższej klasy i sprawił, że Wilki uniknęły nerwowej końcówki. Żółto-czarni przystępując do frontalnych ataków, wiedzieli, iż mogą zostać pogrążeni z kontrataku. Tak się nie stało, choć w 65. minucie Durm przypadkiem tylko odbił zmierzającą do siatki piłkę po uderzeniu Caligiuriego.

Borussia w drugiej odsłonie meczu pokazała się z dobrej strony i była lepsza od VfL, na co jednak wpływ mogło mieć dosyć spokojne prowadzenie wicemistrza Niemiec, który nie musiał forsować tempa. Ostatecznie Benaglio ponownie nie skapitulował i Wolfsburg pierwszy raz w historii sięgnął po DFB-Pokal (w 1995 roku uległ w finale Gladbach 0:3), a Juergen Klopp przegrał ostatni oficjalny pojedynek, w którym prowadził żółto-czarnych.

Borussia Dortmund - VfL Wolfsburg 1:3 (1:3)
1:0 - Aubameyang 5'
1:1 - Gustavo 22'
1:2 - de Bruyne 33'
1:3 - Dost 38'

Składy:

Borussia: Langerak - Durm (68' Piszczek), Subotić, Hummels, Schmelzer - Kehl (68' Błaszczykowski), Gundogan - Mchitarjan, Kagawa, Reus (79' Immobile) - Aubameyang.

Wolfsburg: Benaglio - Vieirinha, Klose, Naldo, Rodriguez - Arnold (81' Schuerrle), Gustavo - Caligiuri (85' Traesch), de Bruyne, Perisić (74' Guilavogui) - Dost.

Żółte kartki: Mchitarjan, Schmelzer (Borussia) oraz de Bruyne, Vieirinha (Wolfsburg).

Sędzia: Felix Brych.

Komentarze (2)
avatar
Apator Fan-RSKZ
31.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda szkoda.Borussia mogła ten mecz wygrać.Sędzia pokrzywdził ich jak rok temu w finale z Bayernem. 
avatar
wislok
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wielka szkoda BVB, mogli lepiej pożegnać Kloopa. Coś mi się zdaje,że kończy się pewna era,a wraz z nią sukcesy tego zespołu na jakiś dłuższy okres. Szkoda Kuby i Łukasza. Biografia tego pierwsz Czytaj całość