Lech Poznań w Zabrzu rozegrał fantastyczne spotkanie i w pełni zasłużenie pokonał Górnika 6:1. Co prawda zabrzanie już w 4. minucie po fantastycznym strzale Konrada Nowaka objęli prowadzenie, ale już kwadrans później Kolejorz prowadził 3:1, a gole zdobyli Szymon Pawłowski i Kasper Hamalainen. Bramki dla Lecha strzelili również Zaur Sadajew oraz dwa razy Darko Jevtić.
[ad=rectangle]
Po zakończeniu spotkania ekipa z Wielkopolski była w znakomitym humorze. - Zaczęliśmy ten mecz fatalnie, po bardzo ładnym strzale Górnik zdobył prowadzenie i musieliśmy szybko zareagować. Na szczęście byliśmy bardzo skuteczni, szybko opanowaliśmy sytuację na boisku. Potrafiliśmy odpowiedzieć na ataki Górnika i wyrobić sobie już w pierwszej połowie taką przewagę, że w drugiej mogliśmy mecz kontrolować - powiedział Maciej Skorża.
Poznaniacy przed 37. kolejką mają trzy punkty przewagi nad Legią Warszawa i w ostatnim spotkaniu muszą zdobyć punkt w starciu z Wisłą Kraków. Z kolei Legioniści zmierza się z Górnikiem Zabrze. - Najważniejsze dla nas są te trzy punkty. Wiadomo, że to już jest końcówka, presja i siły są już na granicy wytrzymałości. Najważniejsze żebyśmy się szybko zregenerowali i w niedzielę zdobyli kolejne trzy punkty i upragnione mistrzostwo - ocenił Skorża.
Na drużynę Lecha Poznań nałożona jest ogromna presja, ale gracze Kolejorza zapewniają, że sobie z nią poradzą i będą świętować mistrzostwo. - Jesteśmy bardzo blisko, ale jeszcze nie postawiliśmy kropki nad i. Musimy to zrobić w niedzielę. Dopóki piłka jest w grze, to wszystko jest możliwe. Mocno wierzę w to, że nie wypuścimy tej szansy. Mamy mistrzostwo na wyciągniecie ręki, ale Wisła Kraków to drużyna, która ma swoje atuty i będzie chciała jak najlepiej zagrać w Poznaniu i musimy jej stawić czoła - przyznał trener Lecha.