Maciej Skorża radosny, ale powściągliwy: Mistrzostwo nie ma być apogeum, a tylko etapem

Wielka radość, ale też niesamowita trzeźwość towarzyszy Maciejowi Skorży po zdobyciu mistrzostwa Polski. Trener Lecha podkreśla, że tytuł na krajowym podwórku niczego nie kończy.

- Sukces, który osiągnęliśmy nie powinien być traktowany jako apogeum, lecz pewien etap. Absolutnie nie wolno nam się nim zachłystywać. Musimy znać swoje miejsce w szyku choćby dlatego, że rywale popełniali błędy i ten fakt również nam pomógł - powiedział Maciej Skorża.

Mimo to opiekun mistrza Polski uważa, że jego drużyna zrobiła w ostatnich miesiącach niesamowity postęp. - W trakcie spotkania z Wisłą drżało mi serce. Tak samo było w poprzednich meczach, ale najważniejsze jest to, że nauczyliśmy się stawiać na swoim i wychodzić z opresji obronną ręką. Radzimy sobie z kłopotami, potrafimy już przy odrobinie szczęścia kończyć kluczowe pojedynki satysfakcjonującymi wynikami - zaznaczył.
[ad=rectangle]
Lech ma stosunkowo młody zespół i ten fakt także stanowił dla Skorży niemałe wyzwanie. - Gdy przegraliśmy finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, to utkwił mi w głowie obrazek z szatni. Wielu moich zawodników zwyczajnie siedziało i płakało. Uświadomiłem sobie wtedy, że tak naprawdę mam w drużynie sporo dzieciaków. Musiałem im uświadomić, że sezon nadal trwa, a przed nami walka o jeszcze ważniejsze cele. Nie było to łatwe - przyznał.

W fazie finałowej Kolejorz przegrał tylko jeden mecz - z Jagiellonią Białystok (1:3). Po nim zanotował cztery zwycięstwa i jeden remis (w ostatnim starciu z Wisłą Kraków). Czy tak dobra seria zaskoczyła opiekuna poznaniaków, który wcześniej podkreślał, że spodziewa się wielu niespodzianek? - Zaskoczyła mnie przede wszystkim porażka z Jagiellonią. My mamy na tyle duży potencjał, że możemy pokonać w Polsce każdego. W tym kontekście ostatnie wyniki mnie nie zdziwiły i nie uważam, że powinny być odbierane jako coś niespodziewanego - ocenił.

#dziejesiewsporcie: Ibrahimović przyciął spodenki

Źródło: sport.wp.pl

Mistrzostwo z Kolejorzem było dla Skorży trzecim w jego trenerskiej karierze. Wcześniej dwukrotnie sięgał po tytuł z Wisłą Kraków. - Osiągnięcie tego ostatniego sukcesu było najtrudniejsze. Obrona mistrzostwa z Biała Gwiazdą też nie należała do zadań łatwych, lecz tamten zespół znałem lepiej. W Poznaniu natomiast miałem ekstremalną sytuację, pamiętajmy, że Lecha prowadziło w minionym sezonie aż trzech szkoleniowców. Co będzie dalej? Ja już powiedziałem mojemu sztabowi: zdobycie tytułu smakuje wyśmienicie, ale jego obronienie to jest dopiero sztuka - zakończył.

Źródło artykułu: