Jaromir Wieprzęć: Podziękowania dla Łukasza Sekulskiego

Przed ostatnią kolejką II ligi piłkarze Stali Stalowa Wola mieli spore szanse na awans do I ligi. Zielono-czarni przegrali jednak z Błękitnymi Stargard Szczeciński i musieli obejść się smakiem.

- Myślę, że o losie spotkania zadecydowały dwa momenty - niewykorzystany rzut karny przez naszą drużynę i wykorzystany rzut karny w 45. minucie przez zespół gości. To były dwa kluczowe momenty tego spotkania. W drugiej połowie przy tej temperaturze, przy tej pogodzie, zespół Błękitnych po raz kolejny udowodnił, że jest bardzo dobrze zorganizowany. Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko. Liczyliśmy na jakiś błąd, na jakąś jedną, dwie sytuacje, która mogłaby odwrócić losy spotkania. Niestety nadzialiśmy się na kontrę. Błękitni potrafili to wykorzystać i na tym się skończyło - mówił po meczu z Błękitnymi Stargard Szczeciński Jaromir Wieprzęć. Jego piłkarze decydujący o awansie do I ligi mecz przegrali 0:2. "Jedenastkę" dla Stalówki zmarnował Łukasz Sekulski, król strzelców II ligi, który z drużyny z Podkarpacia odchodzi do Jagiellonii Białystok.
[ad=rectangle]

- Podziękowania dla Łukasza Sekulskiego, bo na pewno nas opuszcza. Nie ma co się smucić. Trzeba się cieszyć, że udało nam się pozyskać takiego zawodnika, że takiego zawodnika przez ten sezon mieliśmy w swoich szeregach. Na pewno będzie go ciężko zastąpić i my sobie z tego zdajemy sprawę. Taki jest sport, takie jest życie. Łukasz zasłużył na to, żeby grać w wyższej lidze - zaznaczył Wieprzęć.

Trener zielono-czarnych gratulacje składał także innym zawodnikom swojej drużyny. - Jestem winy chłopakom wielkie słowa podziękowania, bo myślę, że ani ja, ani nikt się nie spodziewał przed sezonem, że dostarczymy tyle wrażeń i emocji, i że do nieostanie kolejki będzie się bić o awans do I ligi. Nie udało się w tym roku. Jeszcze raz wielkie słowa uznania i podziękowania dla całego zespołu - powiedział szkoleniowiec.

Jaromir Wieprzęć, trener Stali Stalowa Wola
Jaromir Wieprzęć, trener Stali Stalowa Wola

Wieprzęć specjalnie słowa skierował także do kibiców Stalówki, którzy bardzo licznie stawili się na ostatnim spotkaniu sezonu. - Czeka nas tydzień roztrenowania. Myślę, że chłopcy pójdą na zasłużone urlopy. Zobaczymy co będzie w lipcu. Jeszcze słowa podziękowania dla kibiców. Szczerze, nie pamiętam kiedy było tyle ludzi na meczu. Dziękuję raz jeszcze. Myślę, że oni udowodnili, że jest zapotrzebowanie na sport w Stalowej Woli, ta piłka jest potrzebna. Przy nowym spojrzeniu władz miasta jesteśmy w stanie odbudować piłkę w Stalowej Woli, bo zespół mamy fajny i warto w niego inwestować. Jeszcze raz słowa uznania dla kibiców, bo to jest coś pięknego. Tak się chce grać. Chłopcy walczyli do końca, chcieli ten mecz wygrać. Po prostu byliśmy słabsi od zespołu Błękitnych. Myślę, że tyle wrażeń dostarczyliśmy kibicom w tym sezonie, że nie będą długo pamiętać tej porażki - skomentował trener.

- Chciałbym powiedzieć, że świetnie się gra przy takiej publiczności. Cieszę się, że będę mógł tu jeszcze raz przyjechać. My gramy dla kibiców. To było wielkie piłkarskie święto w Stalowej Woli - dodał przy okazji Krzysztof Kapuściński, trener Błękitnych.

Źródło artykułu: