Widzew zawarł układ w grudniu 2013 roku z zamiarem uregulowania długów przez kolejnych szesnaście lat. Klub nie uregulował marcowej raty i poprosił o odroczenie jej spłaty. Wniosek o uchylenie układu złożył jednak gdyński klub, będący jednym z wierzycieli, który nie otrzymał pieniędzy w terminie.
[ad=rectangle]
15 czerwca Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia zebrał się na posiedzeniu niejawnym na wniosek Arki Gdynia i postanowił uchylić postępowanie upadłościowego układowego, zmieniając jednocześnie sposób prowadzenia postępowania z postępowania z możliwością zawarcia układu na postępowanie obejmujące likwidację majątku dłużnika. Decyzja nie jest prawomocna, ponieważ klub natychmiastowo złożył zażalenie, które będzie teraz rozpatrywane.
- Mamy informację, że Arka Gdynia wycofała swój wniosek, który był podstawą do wszczęcia postępowania. Dlatego też złożyliśmy zażalenie na decyzję Sądu. Być może gdyby posiedzenie było jawne i byłyby na niego zaproszone strony postępowania to do podjęcia decyzji o otworzeniu postępowania upadłościowego likwidacyjnego Widzewa by nie doszło - mówi w oficjalnym komunikacie klubu mecenas Krzysztof Gałązka, pełnomocnik Widzewa.
- W przypadku decyzji o likwidacji Spółki i uwzględniając kolejność zaspokajania roszczeń tj. koszty likwidacji, wynagrodzeń pracowników i zobowiązań publiczno – prawnych pozostali wierzyciele mogą nie dostać nawet 1 % swoich pieniędzy. Podobną opinię przedstawił na zgromadzeniu wierzycieli w swojej opinii nadzorca sądowy. W większości znanych mi postępowań likwidacyjnych tak właśnie to wyglądało. Znając specyfikę funkcjonowania spółki piłkarskiej jedynie dalsze jej funkcjonowanie może pozwolić na odzyskanie należności przez wierzycieli Klubu -
kontynuuje.
Uprawomocnienie decyzji Sądu spowoduje zniszczenie planów Widzewa na grę w II lidze oraz zakończenie istnienia spółki. Łódzki klub złożył wniosek o licencję na grę w trzeciej klasie rozgrywkowej w zeszłym tygodniu.
#dziejesiewsporcie: Piękny gest Neymara