Uraz Mariusza Pawełka niezbyt groźny? "W Austrii to pocałunek konia"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotnim sparingu Śląska Wrocław z KGHM Zagłębiem Lubin po starciu z jednym z rywali ucierpiał Mariusz Pawełek, bramkarz i kapitan WKS-u. Zawodnik boisko opuścił utykając.

W okolicach 70. minuty sparingowego spotkania Śląska Wrocław z KGHM Zagłębiem Lubin doszło do starcia, w którym Eryk Sobków poturbował Mariusza Pawełka. Golkiper WKS-u najpierw był opatrywany na boisku, a potem między słupkami zastąpił go Jakub Wrąbel. [ad=rectangle]

Wszystko wskazuje jednak na to, że uraz bramkarza WKS-u nie jest zbyt poważny. - To jest jedyny problem, że to puchnie i długo schodzi. To jest krwiak w mięśniu czworogłowym. Taką kontuzję w Austrii nazywa się pocałunek konia. Myślę, że będzie wszystko dobrze, nie będzie to na tyle groźne. Od razu Mariusz poszedł na okłady z lodu - mówił po spotkaniu Tadeusz Pawłowski.

- To jest jeszcze za świeże na pijawki. Jestem pozytywnie nastawiony, że będzie zdrowy - dodał trener Śląska Wrocław.

Mariusz Pawełek jest bramkarzem i kapitanem Śląska Wrocław. To bardzo ważny zawodnik dla całego zespołu WKS-u. Zielono-biało-czerwoni już 2 lipca w meczu I rundy eliminacji Ligi Europy na wyjeździe zmierzą się z NK Celje.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)