Mateusz Jaskólski wraca do zdrowia

W związku z brakami personalnymi w składzie Odry w ostatnich kolejkach rundy jesiennej, Mateusz Jaskólski dopiero w przerwie zimowej mógł poddać się zabiegowi wstawienia siatki wzmacniającej, który był konieczny przy przepuklinie pachwinowej.

Obecnie piłkarz opolskiej Odry jest już w domu i dochodzi do sił. Jak dotąd wszystko przebiega bez jakichkolwiek komplikacji. 7 stycznia zawodnikowi zostaną zdjęte szwy, a do treningów planuje wrócić za jakieś trzy tygodnie.

- Ostatnie dwa miesiące ligi grałem i trenowałem na lekach przeciwbólowych, bo w składzie były luki i każdy musiał być do dyspozycji trenera. Poza tym nie jestem taki, że odpuszczam gdy pojawia się pierwszy ból. Wiedziałem, że w przerwie między rundami będę musiał zrobić zabieg wstawienia siatki na wzmocnienie. Najbliższy termin był na 28 stycznia, chyba że - jak to ujął mój profesor prowadzący - jestem na tyle szalony, że zrobimy to 30 grudnia. Tak też zdecydowałem. Zrezygnowałem z Sylwestra z przyjaciółmi, by być jak najszybciej gotowym do nowej rundy. Odebrałem masę telefonów i smsów ze słowami otuchy i życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia, ale także z pytaniami skąd ten termin (śmiech). Każdy wie jak kocham ten sport i dla piłki jestem gotowy do takich poświęceń. Ze szpitala wyszedłem 2 stycznia 2009 roku. Wszystko odbyło się bez komplikacji i bardzo sprawnie. Teraz jestem już w domu i nabieram sił. 7 stycznia idę na zdjęcie szwów, a za trzy tygodnie powoli będę mógł wchodzić w trening. Nasz trener od przygotowania fizycznego będzie nade mną czuwał - powiedział Mateusz Jaskólski.

Jaskólski był jednym z zawodników, któremu działacze Odry zaproponowali obniżenie kontraktu, jednak na chwile obecną najważniejsze dla piłkarza, aby jak najszybciej wrócić do pełni sił i rozpocząć treningi przed rundą wiosenna sezonu 2008/2009, wiec rozmowy na temat warunków kontraktu jeszcze nie było.

Komentarze (0)