Spotkanie we Wronkach miało wyrównany przebieg. Pierwsza połowa była z delikatnym wskazaniem na Portowców, druga na Miedziowych. Po 90 minutach wszystkie detale złożyły się na remis 2:2. To pierwszy kompromisowy wynik obu drużyn w okresie przygotowań. Pogoń Szczecin dotychczas miała na koncie wygraną, a KGHM Zagłębie Lubin dwie porażki.
[ad=rectangle]
- Nie był to łatwy mecz, tym bardziej, że rozegrany w upale. Trzeba było się dużo nabiegać i namęczyć, żeby wywalczyć remis. Sparingu z Zagłębiem nie można porównywać do poprzedniego, z Pogonią Lębork. Było dużo walki, mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych i strzeliliśmy dwa gole silnej defensywie Zagłębia. Każdą obronę można rozpracować, tym bardziej, że rywal nie przyjechał się bronić, a razem z nami atakować i zagrać otwarty futbol - powiedział Karol Danielak.
Do bramki lubinian trafili pomocnik Mateusz Matras i obrońca KGHM Zagłębia - Maciej Kowalski-Haberek. Kuriozalny gol samobójczy nie padłby, gdyby nie obecność za plecami 21-latka Łukasza Zwolińskiego. "Zwolak" to obecnie jedyny napastnik z prawdziwego zdarzenia w kadrze Czesława Michniewicza.
- Cała drużyna odpowiada za zdobywanie goli, ale nie ma co się oszukiwać, że od napastnika wymaga się ich przede wszystkim i z tego się rozlicza. Chcę strzelać jak najwięcej w następnym sezonie, a to, że oczy są skierowane na mnie to przyjemność. Po to walczyłem o powrót do Pogoni na drugim końcu Polski by doczekać się takiego momentu - wspomniał Zwoliński okres wypożyczenia do Górnika Łęczna.
W środę na boisku przebywali głównie piłkarze doświadczeni, natomiast młode wilki ze Szczecina dostaną więcej czasu w następnym pojedynku z Wartą Poznań. - Obciążenia będą się mieszać. Każdy sparing, niezależnie od pogody, jest lepszy niż trening - dodał Zwoliński, który wraz z partnerami pozostanie na zgrupowaniu we Wronkach jeszcze przez tydzień.
- Mamy bardzo dobre warunki do treningu i czujemy się świetnie. Dziennie spotykamy się na dwóch zajęciach. Głównie na boisku, choć dochodzą jeszcze dodatkowe jednostki. Zmęczenie nawarstwia się, ale to normalne na zgrupowaniach. Każdy jest przyzwyczajony. Mamy do końca przygotowań jeszcze trzy albo cztery sparingi, także za wcześnie, by myśleć o lidze. Na razie podchodzimy do wszystkiego ze spokojem - spuentował Danielak.