Chile triumfatorem Copa America! Pierwszy taki sukces La Roja w historii!

Newspix / ZUMAPRESS.com
Newspix / ZUMAPRESS.com

120 minut finału pomiędzy Chile a Argentyną nie przyniosło ani jednego gola i triumfatora Copa America musiały wyłonić rzuty karne. Tę wojnę nerwów zdecydowanie wygrali La Roja!

Pierwsze fragmenty to dość odważna postawa gospodarzy turnieju, którzy próbowali przejąć inicjatywę i "ukąsić" wicemistrzów świata. W 10. minucie po dynamicznej szarży nieznaczne chybił sprzed pola karnego Eduardo Vargas, a po chwili sytuacyjnie uderzył Arturo Vidal i Sergio Romero miał spore kłopoty z interwencją.

Z upływem czasu Argentyńczycy zniwelowali przewagę rywala i sami zaczęli go straszyć. W 20. minucie z rzutu wolnego dobrze dośrodkował Lionel Messi, ale Sergio Aguero główkował wprost w Claudio Bravo.
[ad=rectangle]
Ostatni kwadrans pierwszej połowy przyniósł sporo spięć, jednak zarówno wśród Chilijczyków, jak i Albicelestes szwankowało wykończenie. Obie drużyny miały też kłopoty z wykorzystywaniem stałych fragmentów, choć tych nie brakowało.

Druga połowa to znów mocny początek w wykonaniu gospodarzy, tyle że nie udało im się wykreować stuprocentowej sytuacji, po której zdołaliby otworzyć wynik. Podopieczni Gerardo Martino raz jeszcze poradzili sobie z natarciem gospodarzy, lecz tak jak oni mieli problem ze stwarzaniem poważnego zagrożenia.

Golem zapachniało dopiero w 82. minucie i tym razem wicemistrzowie świata mieli ogrom szczęścia. Alexis Sanchez wystartował do podania za plecy obrońców, miał przed sobą jedynie Romero, ale chybił natychmiastowym strzałem z ostrego kąta.

Chilijczycy w końcówce zaatakowali dość odważnie i w doliczonym czasie mogli zostać brutalnie skarceni. Messi rozprowadził szybki kontratak, a w ostatniej fazie Ezequiel Lavezzi dograł z lewej strony pola karnego do Gonzalo Higuaina. Napastnik SSC Napoli uderzał jednak z bardzo ostrego kąta i trafił tylko w boczną siatkę.

Bramki nie padły, zatem sędzia Wilmar Roldan zarządził dogrywkę. W niej widoczny był już ubytek sił po obu stronach i niezmiernie rzadko dochodziło do groźnych spięć. Zarówno Chilijczycy, jak i Argentyńczycy z każdą minutą coraz bardziej oswajali się z myślą, że o wszystkim rozstrzygnie konkurs rzutów karnych i ostatecznie do tej wojny nerwów doszło.

Zdecydowanie wygrali ją gospodarze turnieju, a w szeregach Albicelestes najpierw wyraźnie nad poprzeczką uderzył Higuain, a w następnej kolejce strzał Evera Banegi obronił Bravo. Gwóźdź do trumny Albicelestes wbił natomiast Sanchez, który zmylił Romero i pokonał go podcinką w środek bramki.

Chile zanotowało historyczny, bo pierwszy triumf w Copa America, z kolei Argentyna - po ubiegłorocznym wicemistrzostwie świata - zajęła 2. miejsce także na swoim kontynencie.

Chile - Argentyna 0:0, rzuty karne 4:1

rzuty karne:
1:0 - Matias Fernandez
1:1 - Lionel Messi
2:1 - Arturo Vidal
X - Gonzalo Higuain
3:1 - Charles Aranguiz
X - Ever Banega
4:1 - Alexis Sanchez

Składy:

Chile: Claudio Bravo - Mauricio Isla, Gary Medel, Francisco Silva, Jean Beausejour, Charles Aranguiz, Marcelo Diaz, Arturo Vidal, Jorge Valdivia (74' Matias Fernandez), Alexis Sanchez, Eduardo Vargas (95' Angelo Henriquez).

Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Martin Demichelis, Nicolas Otamendi, Marcos Rojo, Lucas Biglia, Javier Mascherano, Javier Pastore (80' Ever Banega), Angel di Maria (29' Ezequiel Lavezzi), Lionel Messi, Sergio Aguero (74' Gonzalo Higuain).

Żółte kartki: Francisco Silva, Gary Medel, Marcelo Diaz, Charles Aranguiz (Chile) oraz Marcos Rojo, Javier Mascherano, Ever Banega (Argentyna).

Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia).

Skrót meczu

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (44)
avatar
AntyFarsa
6.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
a stano juz na weszlo ranking prezentuje, gdzie wygrywa lessi. co za zeujacy stary kolo. ludzie!!! jedzmy z nim ostro!!! 
avatar
Zodiak BURAK
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zasłużone zwycięstwo Chile, byli drużyną lepsza i bardziej zdyscyplinowaną. Brawo! 
avatar
ogi30
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Chile! Żadne tam ''pewniaki'' w postaci Brazylii czy Argentyny tylko właśnie Chile :). 
avatar
AntyFarsa
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
nie bron karla. jest oszustem sportowym i podatkowym! takie sa fakty i juz nie moge sie doczekac az sprawiedliwosc dosiegnie OSZUSTA i CALA SMIESZNA FARSE!!! 
avatar
jerrypl
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hah, Stanowski faktycznie się skompromitował tymi swoimi "tłitami".