Wojciech Szczęsny jest związany z Arsenalem od 2006 roku, a od sezonu 2010/2011 jest graczem I zespołu londyńczyków. Rok później został numerem jeden w bramce Arsenalu i do tej pory rozegrał dla Kanonierów 181 spotkań: w 72 z nich zachował czyste konto, a po piłkę do swojej bramki sięgał 194 razy.
[ad=rectangle]
Status "jedynki" w zespole Arsene'a Wenger Szczęsny stracił po rozegranym 1 stycznia spotkaniu z Southampton FC. Po spotkaniu miał zapalić papierosa pod prysznicem i wdać się w utarczkę słowną z Wengerem. Od tego czasu grał tylko w meczach Pucharu Anglii, a w spotkaniach Premier League w bramce Arsenalu stał David Ospina. W całym 2015 roku Szczęsny zaliczył tylko sześć oficjalnych występów w I zespole: we wspomnianym meczu ze Świętymi oraz pięciu spotkaniach FA Cup.
Petr Cech, nowy bramkarz Arsenalu, 11 ostatnich lat spędził w Chelsea Londyn, ale w minionym sezonie stracił status numeru jeden w bramce The Blues na rzecz Thibaut Courtois. Z klubem ze Stamford Bridge, dla którego rozegrał łącznie 485 spotkań, czterokrotnie wygrał Premier League i FA Cup. Ponadto sięgnął z Chelsea po trzy Puchary Ligi, dwie Tarcze Wspólnoty, a także wygrał z nią Ligę Mistrzów i Ligę Europy. W Arsenalu 33-latek zapewne odzyska miejsce w podstawowym składzie, a pierwszą okazję do gry przeciwko byłemu pracodawcy będzie miał już 2 sierpnia w potyczce o Tarczę Wspólnoty.
Jak sprowadzenie przez Arsenal nowego bramkarza wpłynie na sytuację Szczęsnego? - Wojtek jeśli chodzi o pieniądze, to nic nie straci siedząc na ławie, bo taki los niestety chyba będzie musiał podzielić. Na pewno na tym straci natomiast reprezentacja Polski i na pewno on straci sportowo jeśli zostanie. Arsenal wziął Cecha po to, żeby grał i Wojtka - no cóż - Arsene Wenger odstawi na ławę - mówi Jan Tomaszewski. - W tym momencie jeszcze raz mówię - tu nie chodzi o pieniądze, chodzi o wartość sportową Wojtka i o reprezentację Polski - dodaje.
Były bramkarz uważa, że Wojciech Szczęsny powinien opuścić Arsenal. - Jeszcze raz podkreślam, nie wiem jak ja bym postąpił na jego miejscu, bo najlepiej to się mądrzyć. Trzeba mu uświadomić jedną rzecz: jeśli chce mieć te pieniądze to ma i Arsenal będzie musiał płakać i płacić, natomiast jeśli chce powalczyć w drużynie narodowej i chce swoją światową klasę potwierdzić, to cóż, powinien odejść, ale decyzja należy do niego - skomentował.