Sparingowo: Salwa na koniec Pogoni Szczecin i wicemistrza Cypru

Portowcy rzutem na taśmę uratowali się przed pierwszą porażką w okresie przygotowań. Gole w sparingu w AEK-iem Larnaka padły w najmniej spodziewanym momencie.

Czesław Michniewicz nazwał pojedynek z wicemistrzem Cypru pierwszą z prób generalnych przed ekstraklasą. Pogoń Szczecin zagra jeszcze w sobotę z 1.FC Kaiserslautern, ale już na tle AEK-u Larnaka miała zaprezentował się jak przygotowana do sezonu drużyna. Przeciwnik postawił trudne warunki. Chciał odkuć się na Portowcach za poprzednie porażki w kraju nad Wisłą.
[ad=rectangle]
Poważne traktowanie meczu nie przeszkodziło Michniewiczowi eksperymentować. Na szpicy spróbował wracającego po kontuzji Patryka Małeckiego, w środku pola Sebastiana Rudola, a na prawej obronie Błażeja Chouwera. Młody zawodnik nie otrzymał wystarczającego wsparcia od Miłosza Przybeckiego i dał za dużo swobody Nikosowi Englezou. Skrzydłowy AEK-u i jego partner w środku pola Ninu wnosili najwięcej jakości na boisko.

Piękne podanie Englezou w 11. minucie pozwoliło Jose Kante wyjść sam na sam z Dawidem Kudłą. Napastnik Larnaki ominął bramkarza, ale wygonił się za bardzo do boku i ostemplował słupek. Kilkanaście minut później Englezou już jako strzelec huknął z woleja. Na linii Pogoń Szczecin uratował Kudła.

AEK grał lepiej technicznie, ale szczecinianie byli bardziej wybiegani i także mieli swoją stuprocentową szansę na gola w pierwszej połowie. W 19. minucie Przybecki wyskoczył do precyzyjnej wrzutki Ricardo Nunesa i główkował groźnie. Kapitalną, intuicyjną interwencją popisał się znany kibicom w Polsce Silvio Rodić. Szarżował także Małecki, ale nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza w sytuacji sam na sam.

Druga połowa to zmiany personalne i taktyczne. Niezłe optycznie widowisko straciło na jakości. Warte odnotowania były strzały Łukasza Zwolińskiego, Miłosza Przybeckiego, a także sytuacja, w której Cypryjczycy domagali się rzutu karnego. Jeden z Portowców zagrał futbolówkę ręką w szesnastce, ale sędzia nie zdecydował się gwizdnąć. Raz jeszcze futbol okazał się nieprzewidywalny i gdy wszystko wskazywało na remis 0:0 - padły gole dla obu zespołów.

Piłkarze sami uśpili się nędzną grą po przerwie. W 87. minucie AEK wyszedł na prowadzenie po strzale głową Andre Alvesa. Futbolówka została mu dostarczona po interwencji Jakuba Słowika w sytuacji sam na sam. Pogoń nie zdołała jej wybić na czas i stało się nieszczęście. Podopieczni Michniewicza zerwali się jeszcze do ataku i nie przegrali pierwszego meczu w okresie przygotowań. Szczęśliwego gola tuż przed ostatnim gwizdkiem strzelił Zwoliński, a sędzia już nawet nie wznowił rywalizacji.

W ten sposób Pogoń zamknęła symboliczne zgrupowanie we Wronkach i poza wypadem do Niemiec będzie przygotowywać się na własnych obiektach do inauguracji ekstraklasy. Pierwszym przeciwnikiem zespołu z Pomorza Zachodniego będzie mistrz Polski - Lech Poznań.

Pogoń Szczecin - AEK Larnaka 1:1 (0:0)
0:1 - Andre Alves 87'
1:1 - Łukasz Zwoliński 90'

Składy:

Pogoń: Kudła (46' Słowik) - Chouwer, Fojut, Czerwiński, Nunes - Matras, R. Murawski (76' Liskowski) - Danielak (46' Zwoliński), Murayama (46' Rudol), Przybecki - Małecki (64' Kun).

AEK: Rodić - Marciniak (46' Charalabous), Mintikkis (46' Ortiz), Catala (76' Kakoullis), Larena (46' Laban) - Tomas (46' Tete), Boljević (87' Kourtis), Ninu (65' Kastanas), Englezou (46' Mytidis), Kante (46' Alves) - Monteiro (65' Kyprianou).

Miejsce: Opalenica.

Źródło artykułu: