- Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem, bo to on jest najważniejszy. Gratuluję Lechowi, gdyż był lepszy w większości aspektów. My musimy się teraz szybko pozbierać, żeby znów prezentować dyspozycję, na jaką nas stać. W piątek tego zabrakło - przyznał Henning Berg.
Obraz gry był o tyle zaskakujący, że obie ekipy w podobnym terminie rozpoczną boje w europejskich pucharach, tymczasem Wojskowi sprawiali wrażenie zespołu będącego na zupełnie innym etapie przygotowań. - Myślę, że to nie ten problem. My nie mieliśmy kłopotów z formą fizyczną, zawiedliśmy bardziej pod względem mentalnym. Nie ma wątpliwości, że to gospodarze pokazali futbol na swoim odpowiednim poziomie, byli w tej kwestii znacznie bliżej optimum niż my - dodał.
[ad=rectangle]
Gdzie należy szukać przyczyn tak słabej dyspozycji Legii? - Dobre pytanie - stwierdził Berg. - Zazwyczaj te potyczki były wyrównane, tym razem Lech dominował zdecydowanie. Być może pomogły mu szybko zdobyte gole. Wykorzystał dwie pierwsze szanse, które stworzył i był efektywny. Nie chciałbym analizować na gorąco każdego detalu, ale czeka nas sporo pracy.
Spore zdziwienie wśród obserwatorów wzbudził występ w podstawowym składzie Adama Ryczkowskiego. Skąd taka decyzja? - Na każdej pozycji mamy rywalizację. Adam wyglądał bardzo dobrze na treningach. Ciężko mu było jednak pokazać swoje walory, bo cała drużyna zagrała słabo. W takich okolicznościach każdy indywidualnie ma trudniej - wyjaśnił Berg.
Niespodzianką była też absencja w podstawowym składzie Ondreja Dudy. - Ten zawodnik nie był przygotowany do gry od 1. minuty. Gdy natomiast wszedł w drugiej połowie, zrobił ogromną różnicę. Powtarzam jednak: nie chcę oceniać detali, bo zawiedliśmy jako zespół - zakończył trener.
Chyba legii z lechem ;)
Brawo Lech i trener Skorża.