Wisła Kraków ma pomysł na grę bez Semira Stilicia?
Wisła Kraków nie potrafiła zatrzymać u siebie Semira Stilicia, ale letnie transfery sprawiły, że przy Reymonta 22 wcale nie będą musieli tęsknić za bośniackim rozgrywającym.
Kontrakt Stilicia wygasł 30 czerwca i choć negocjacje w sprawie przedłużenia umowy trwały od początku stycznia, strony nie znalazły porozumienia. Bośniak ostatecznie związał się z APOEL-em Nikozja, a w związku z odejściami Dariusza Dudki, Ostoi Stjepanovicia i Łukasza Garguły Wisła została zmuszona do przebudowy II linii. Biorąc pod uwagę finansowe problemy, Biała Gwiazda bardzo sprawnie przeprowadziła ten proces, sprowadzając czołowego pomocnika I ligi Denisa Popovicia, Rafaela Crivellaro, Tomasza Cywkę i przede wszystkim Krzysztofa Mączyńskiego.
- Mamy w drugiej linii taki potencjał, że niekoniecznie musi jeden zawodnik zastąpić Semira. Mam na myśli Popovicia, Mączyńskiego, Crivellaro i Cywkę. Chcieliśmy, żeby Semir z nami zostało, ale w drugiej linii kłopotu nie mamy - mówi trener Kazimierz Moskal i dodaje: - Z drugiej strony kiedy Semir był centralną postacią, byliśmy łatwiejsi do rozszyfrowania, a teraz te akcenty mogą się rozłożyć inaczej.- Teraz pewnie dwóch środkowych pomocników będzie mnie wspierało, a nie tak jak było w zeszłym sezonie, że głównie robił to Semir. Więcej ludzi w ataku może pomóc stworzyć więcej sytuacji. Denis nie jest naturalnym następcą Semira. To raczej media go na takiego wykreowały. Popović to jest typ "8", która pogra pięćdziesiąt na pięćdziesiąt - zagra i w obronie, i w ataku. Semir był typową "10" - mówi Paweł Brożek, który najwięcej czerpał ze współpracy ze Stiliciem.
Odejście Bośniaka nie wpłynie na sposób gry preferowany przez trenera Moskala: - Będziemy chcieli grać w piłkę, a nie kopać ją po autach.