Co nas nie zabije, to nas wzmocni - rozmowa z Jaromirem Wieprzęciem, trenerem Stali Stalowa Wola

Piłkarze II-ligowej Stali Stalowa Wola przygotowują się do nowego sezonu. Zielono-czarni, którzy w sobotę rozegrają mecz w Pucharze Polski, planują jeszcze pozyskać dwóch doświadczonych zawodników.

Artur Długosz: Już w sobotę pierwszy mecz o stawkę w nowym sezonie, czyli spotkanie z Grunwaldem Ruda Śląska w Pucharze Polski. Akurat ten pojedynek przypada w mało komfortowym dla was momencie.

Jaromir Wieprzęć: Problemy nas nie oszczędzają, ale co nas nie zabije, to nas wzmocni. Puchar Polski to jest etap przygotowań do najważniejszego, a więc do rozgrywek ligowych. Jedziemy tam po to, aby zagrać dobry mecz. Podczas tego ciężkiego okresu, jaki jest teraz, bo chłopcy mają ciężkie treningi i trochę w nogach, udajemy się tam po to, aby odnieść zwycięstwo. Fakt, mamy problemy kadrowe - z kontuzjami i z rejestracją niektórych zawodników. Są jeszcze dwa tygodnie. Najważniejsze żeby do ligi wszystko było w porządku.
[ad=rectangle]
Trochę się zmieni skład w porównaniu do poprzedniego sezonu.

- Zmieni się może nie tyle skład, co kadra osoba. Odeszło od nas ośmiu chłopaków, na tę chwilę przyszło sześciu. Nie ukrywam, że chciałbym bardzo, aby przyszło jeszcze dwóch zawodników, ale już takich doświadczonych. Bardzo odmłodziliśmy skład, bo pięciu chłopców, którzy przyszli, to są młodzieżowcy. Z podstawowej jedenastki wypadli Łukasz Sekulski, czego się spodziewaliśmy oraz Michał Czarny. Mam nadzieję, że reszta już jest dopięta i zostanie. Praktycznie bez tych dwóch zębów trzonowych reszta drużyny pozostanie bez zmian. Ci młodzi chłopcy, którzy przyszli, mają możliwość troszkę się wypromować. Będą mieć możliwość grania i pokazania się. Wszystko jest w ich nogach i głowach.

Co z Mateuszem Argasińskim, którego sprawdza Cracovia?

- Mateusz Argasiński na 99 procent będzie wypożyczony do Cracovii. Trzymam kciuki, żeby mu się udało, żeby po tym rocznym wypożyczeniu Cracovia chciała go wykupić. Nie chcemy zamykać nikomu drogi, tym bardziej swojemu chłopakowi. Zasłużył na to, żeby spróbować swoich sił w wyższej lidze. Zgłosiła się Ekstraklasa. Niech spróbuje, zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pewno my tylko możemy z tego tylko czerpać zyski. Jak się załapie, to wiadomo, że odejdzie za jakieś pieniążki. Jak nie daj Boże się nie załapie, to wróci do Stalowej woli po roku czasu grając i trenując z zespołem z Ekstraklasy. To też na pewno wpłynie korzystnie na jego rozwój.

Jak przedstawia się sytuacja testowanych przez Stal zawodników, między innymi Przemysława Wichłacza z Miedzi Legnica?

- Z Wichłaczem był jakiś pomysł, ale w sparingu doznał kontuzji. Nie mogliśmy go później dłużej testować. Wrócił do siebie i zadzwonił do mnie, że wyleczył kontuzję i gdzieś bliżej domu coś sobie znalazł. Tych testowanych było dosyć sporo, ale to są wszystko takie osoby bez nazwisk to raz, a dwa na uzupełnienie kadry. Teraz poszukujemy już konkretnych ludzi - jednego, dwóch, ale konkretnych. Okienko transferowe jest do końca sierpnia otwarte, mamy trochę czasu. Nie będziemy się śpieszyć. Łukasza Sekulskiego złapaliśmy w ostatniej chwili, może się taki rodzynek trafi. Przypuszczam, że to nie będzie "Sekul", ale jakiś doświadczony zawodnik.

Na jakie konkretne pozycje potrzeba wzmocnień?

- Na pewno szukamy napastnika. Mamy na testach napastników, ale to nie są zawodnicy, którzy byliby wzmocnieniem pierwszego składu. Szukamy na pewno napastnika i fajnie byłoby, jakby przyszedł ktoś do pomocy. Nie wiadomo, co z Kamilem Jakubowskim, sytuacja się do końca nie rozwikłała. Zobaczymy.

Co z formacją obrony?

- Przyszedł Grzegorz Wawrzyński. To jest zawodnik Wisły Płock, młodzieżowiec, który cały sezon grał w III lidze w Pelikanie Łowicz. Rozegrał praktycznie wszystkie mecze. Myślę, ze powinien sobie poradzić poziom wyżej.

Aktualny jest jeszcze temat Konrada Kołodzieja?

- Konrad Kołodziej jest z nami. Tylko to też jest chłopak z 1996 rocznika. Jest wzięty trochę przyszłościowo. To młodzieżowiec. Chłopak za darmo za nieduże pieniążki. Zobaczymy, rok będzie trenował z kadrą pierwszego zespołu. Jakąś możliwość grania pewnie dostanie. On jest bardziej przygotowywany pod kątem przyszłego sezonu.

Zawodnik z Kanady skąd się pojawił w Stalowej Woli?

- To Marcin Kowalski z Kanady. On był tutaj wcześniej, jak był Paweł Wtorek. Złapał jakąś kontuzję, potem pojawił się u nas w zimie, teraz przyjechał znowu. Studiuje w Kanadzie, ale to melodia przyszłości.

Źródło artykułu: