Maciej Skorża zdecydował się na dokonanie aż czterech zmian względem wtorkowego meczu w eliminacjach Ligi Mistrzów. Ligowe debiuty w barwach Lecha zaliczyli Abdul Aziz Tetteh oraz Marcin Robak. Zmiany w składzie nie wpłynęły dobrze na poczynania mistrza Polski. W pierwszych akcjach pojedynku to Portowcy mieli zdecydowanie więcej do powiedzenia. Już w trzeciej minucie Łukasz Zwoliński mógł wpisać się na listę strzelców. Po centrze z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę.
Lech otrząsał się bardzo powoli. Pierwszą groźną okazję stworzył dziesięć minut po doskonałej szansie rywala. Robak strzelił jednak obok bramki strzeżonej przez Dawida Kudłę.
[ad=rectangle]
Bardzo szybko swój występ na Inea Stadionie zakończył Takafumi Akahoshi. Nieszczęście japońskiego pomocnika wyszło na dobre dla Portowców. Na boisku pojawił się Patryk Małecki, który przywitał się z publicznością doskonałym dograniem do Zwolińskiego. Napastnik Pogoni nie zmarnował sytuacji sam na sam z Jasminem Buriciem.
Szczecinianie nie cieszyli się z prowadzenia długo. Blisko linii końcowej o piłkę powalczył Robak, który zdołał dośrodkować. W polu karnym doskonale odnalazł się Darko Jevtić. Szwajcar wbiegł między środkowych defensorów Pogoni i strzałem po koźle doprowadził do wyrównania. Obie drużyny miały gola na swoim koncie już w 26. minucie.
To nie było ostatnie słowo piłkarzy przed zmianą stron. Fatalnie w polu karnym Lecha zachował się Kebba Ceesay, który nawet nie wyskoczył do dośrodkowania. Mateusz Lewandowski miał sporo czasu i pewnym strzałem głową nie dał szansy Bośniackiemu bramkarzowi Kolejorza.
Szkoleniowiec mistrzów Polski nie tak wyobrażał sobie występ jego drużyny na inaugurację rozgrywek. Dał to jasno do zrozumienia, dokonując dwóch zmian w składzie. Na boisku nie pojawili się już David Holman oraz Tetteh.
Roszady nie wprowadziły wielkiego ożywienia w szeregach Kolejorza. Upływały kolejne minuty, a nic nie wskazywało na to, że gospodarze zdołają wyrównać. Barry Douglas egzekwował wszystkie stałe fragmenty gry, ale to nie był najlepszy dzień Szkota. Bramce Pogoni zagroził raz, kiedy dośrodkowywał z rzutu wolnego. Na dalszym słupku akcję zamykał Kamiński. Obrońca zdołał zagrać wzdłuż linii bramkowej, ale żaden z kolegów nie wykorzystał tego zagrania.
Bliski odpokutowania win był Ceesay, który groźnie uderzał z dystansu, jednak futbolówka poleciała nad bramką. Lech nie miał koncepcji na sforsowanie dobrze funkcjonującej obrony Pogoni. W końcówce nic nie miało prawa się zmienić. Pogoń nie dopuściła gospodarzy do stworzenia groźnej sytuacji i niespodziewanie wygrała na inaugurację nowego sezonu.
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:2 (1:2)
0:1 - Łukasz Zwoliński 20'
1:1 - Darko Jevtić 26'
1:2 - Mateusz Lewandowski 38'
Lech: Jasmin Burić 6* - Kebba Ceesay 3, Tamas Kadar 5, Marcin Kamiński 6, Barry Douglas 5- Abdul Aziz Tetteh 5 (46' Dariusz Formella 4), Łukasz Trałka 6, David Holman 4 (46' Denis Thomalla 4), Darko Jevtić 4, Szymon Pawłowski 5 - Marcin Robak 5.
Pogoń: Dawid Kudła 6 - Adam Frączczak 7, Jakub Czerwiński 7, Jarosław Fojut 7, Ricardo Nunes 6 - Rafał Murawski 6, Mateusz Matras 6, Karol Danielak 6 (80' Takuya Murayama**), Takafumi Akahoshi (18' Patryk Małecki 7), Mateusz Lewandowski 7 (63' Miłosz Przybecki 5) - Łukasz Zwoliński 8.
Żółte kartki: David Holman, Darko Jevtić (Lech) oraz Mateusz Matras (Pogoń).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 15 131.
*Oceny piłkarzy. Skala 1-10 (wyjściowa 6) ** Grał zbyt krótko, aby go ocenić
[event_poll=52727]
Nie przypomina wam to sezonu 2010/2011 kiedy to Lech pod wodzą nie żadnego pajaca Bakero a Zielińskiego wojował w Lidze Europy ?
Widać, że Lech przygotowany jest n Czytaj całość
Cały czas brakuje Kamińskiemu kilka kilogramów masy mięśniowej.
W klubie chyba tego nie widzą.