Cracovia w piątek nie pozwoliła Lechii Gdańsk na zbyt wiele. Podopieczni Jacka Zielińskiego bardzo dobrze zawężali grę i podwajali krycie. Gdańszczanie mieli ogromne problemy z rozgrywaniem piłki. - Dobrze ustawiliśmy się z tyłu. Nie popełnialiśmy błędów. Mieliśmy grać cierpliwie i to się nam opłaciło - stwierdził Hubert Wołąkiewicz.
[ad=rectangle]
- Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy do zespołu, który w poprzednim sezonie bił się o najwyższe miejsca. Lechia w piłkę grać potrafi i to wie każdy. My nie stworzyliśmy sobie może zbyt dużo szans. Fajnie jednak, że to stały fragment gry przyniósł nam trzy punkty, które na pewno dodadzą nam pewności siebie w kolejnych starciach - kontynuował 29-latek.
Jacek Zieliński ustawił Wołąkiewicza na lewej stronie defensywy, co nie było jednak dla niego dużym utrudnieniem. - Grałem tak już w Gdańsku i w Poznaniu. Nie mam z tym problemu. Dobrze rozumiemy się z kolegami, co na pewno ułatwia nam wspólną grę.
Kluczowym zawodnikiem Cracovii był również golkiper Krzysztof Pilarz, który w piątek był bardzo pewny. - Naszym najważniejszym celem było to, żeby nie stracić bramki. Udało nam się go zrealizować. W ataku też byliśmy skuteczni. Mam nadzieję, że to zwycięstwo to dopiero początek naszej dobrej drogi - komentował bramkarz.