Grzegorz Krychowiak nie wyklucza transferu. "W piłce niczego nie można być pewnym"

Po świetnym sezonie w barwach Sevilli i reprezentacji Polski Grzegorz Krychowiak stał się łakomym kąskiem na rynku transferowym, a w rozmowie z "Marką" nie wyklucza opuszczenia stolicy Andaluzji.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Krychowiak jest zawodnikiem Sevilli od lipca 2014 roku. Przeniósł się na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan ze Stade Reims za 5,5 mln euro i z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem Andaluzyjczyków. W sezonie 2014/2015 rozegrał dla Sevilli 48 oficjalnych spotkań i zdobył cztery bramki, w tym jedną w finale Ligi Europy z Dnipro Dniepropietrowsk (3:2). Do tego był ważnym ogniwem świetnie radzącej sobie w el. Euro 2016 reprezentacji Polski.
Nazwisko Polaka padało w ostatnich tygodniach w kontekście transferów do Paris Saint-Germain, Realu Madryt, Arsenalu Lonyn czy Bayernu Monachium. Przed startem nowego sezonu "Marca" zapytała go o to, czy na pewno nadal będzie członkiem ekipy Unaia Emery'ego.

- Nie rozmawiałem z moim agentem przez wakacje, ale niebawem to zrobię. W piłce niczego nie można być pewnym, ponieważ nie wiemy, co wydarzy się jutro albo w następnym tygodniu. Jestem szczęśliwy w Sevilli - mówi Krychowiak.

Sevilla już w czerwcu zapowiedziała, że Polak nie jest na sprzedaż, ale w jego kontrakcie zawarta jest opiewająca na 30 mln euro klauzula odstępnego. Hiszpanie liczą jednak na to, że Krychowiaka zatrzyma u nich perspektywa występu w Lidze Mistrzów.

- To ważne, że mamy taką samą motywację, jak przed rokiem, gdy wygraliśmy Ligę Europy. Teraz chcemy osiągnąć coś w Lidze Mistrzów, a nie zagrać w niej tylko sześć spotkań fazy grupowej. Chcemy coś osiągnąć, ponieważ ciężko pracowaliśmy na to, by znaleźć się w tym miejscu, w którym jesteśmy - mówi "Krycha".

Nim wystartuje nowy sezon Primera Division, Sevilla zmierzy się z FC Barceloną w spotkaniu o Superpuchar Europy. - Każdy mecz chcemy wygrać. To kolejne trofeum do wygrania i zrobimy wszystko, żeby pokonać Barcelonę - przekonuje Polak.

Sevilla wystąpi w Tbilisi jako triumfator Ligi Europy. Jednym z boahterów finałowego meczu z Dnipro Dniepropietrowsk (3:2) był właśnie Krychowiak, który zdobył jedną z bramek: - Dwa dni po meczu obejrzałem spotkanie. Wspomnienie tej chwili zawsze będę nosił w pamięci. To było niesamowite - finał w Warszawie, moje pierwsze trofeum, a czwarte w historii klubu.

Grzegorz Krychowiak powinien zostać w Sevilli na kolejny sezon?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×