Reprezentacja Danii była losowana z drugiego koszyka i trafiła na Rumunię, Polską, Czarnogórę, Armenię oraz Kazachstan. - Możemy teraz śmiało myśleć o wygraniu grupy. Gdybyśmy wpadli na Hiszpanię albo Niemcy, byłoby zdecydowanie trudniej, a tak możemy się tylko cieszyć - mówi na łamach ekstrabladet.dk Simon Kjaer.
[ad=rectangle]
Kto może w największym stopniu zagrozić kadrze Mortena Olsena? - Rumunia nie jest rozstawiona przez przypadek, lecz nie tylko tego rywala stać na sprawienie nam kłopotów. Będziemy musieli być czujni zwłaszcza w pojedynkach wyjazdowych rozgrywanych na wschodzie, jednak na pewno nikogo nie musimy się bać - ocenia stoper OSC Lille.
Zdaniem Kjaera sympatycy duńskiej reprezentacji inaczej odebrali wyniki. - Kibice raczej się nie cieszą, ponieważ nie trafiliśmy na najbardziej atrakcyjnych przeciwników. Tym niemniej będzie bardzo ważne, aby wypełnić Stadion Parken do ostatniego miejsca i otrzymać wsparcie od fanów - przekonuje.
Kjaer kadrę Adama Nawałki pomija milczeniem, natomiast na siłę Biało-Czerwonych zwraca uwagę mistrz Europy z 1992 roku Morten Bruun. - Rumunia to dla nas prezent od losu, nie mogliśmy trafić lepiej z pierwszego koszyka. Może Walia jest jeszcze na takim poziomie, ale to atrakcyjniejszy przeciwnik. Jeśli chodzi o Polskę, to mogło być lepiej, ponieważ ta drużyna świetnie gra w eliminacjach Euro 2016 i pokonała w nich nawet Niemców - przyznaje były reprezentant kraju.