Na inaugurację sezonu ligowego wicemistrzowie Polski wygrali ze Śląskiem we Wrocławiu aż 4:1, zostając pierwszym liderem tabeli, a w drugiej serii potwierdzili rosnącą formę, rozbijając w pył Górali. To czwarte z rzędu zwycięstwo Wojskowych po pokonaniu w el. Ligi Europy FC Botosani i Śląska w Ekstraklasie. W trzech ostatnich meczach drużyna Henninga Berga zdobyła aż 12 bramek!
[ad=rectangle]
Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla Legii, która objęła prowadzenie już w 4. minucie, gdy po dośrodkowaniu Nemanji Nikolicia z prawej strony Bartosz Jaroch próbował odciąć od piłki Michała Kucharczyka, ale interweniował tak niefortunnie, że w kompromitujący sposób wpakował futbolówkę do swojej siatki.
Legia miała pełną kontrolę nad spotkaniem, a próbujące odrobić stratę Podbeskidzie pierwszą sytuację podbramkową wypracowało sobie w 31. minucie. Po centrze Adama Mójty piłka dotarła do stojącego na siódmym metrze od bramki Legii Roberta Demjana, ale Słowak nie zdołał zatrudnić Dusana Kuciaka. Chwilę później za to Wojskowi prowadzili już 2:0. Rozgrywający popisową partię Guilherme przejął piłkę na przed swoim polem karnym i po chwili kapitalnym prostopadłym podaniem uruchomił Nikolicia. Węgier uciekł Krystianowi Nowakowi i z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Wojciechem Kaczmarkiem.
Nie forsując tempa, Wojskowi jeszcze przerwą zadali kolejny cios. W 41. minucie Aleksandar Prijović zgrał piłkę głową tak, że Nikolić znalazł się sam na sam z Kaczmarkiem. Golkiper Podbeskidzia obronił strzał napastnika Legii, ale wobec dobitki podążającego za akcją Kucharczyka był już bezradny.
Przed II połową obaj trenerzy zdecydowali się na dokonanie dwóch zmian. Henning Berg dał odpocząć świetnym przed przerwą Nikoliciowi i Guilherme, a Dariusz Kubicki zmienił najsłabszych w swoim zespole Adama Deję i Adama Mójtę. Mający trzybramkową przewagę legioniści poczuli się zbyt pewnie, a niemający nic do stracenia Górale rzucili się do odrabiania strat i Legia tylko Kuciakowi zawdzięcza to, że skończyła mecz bez straty gola. Zanim jednak Słowak wpadł w trans na linii, w 58. minucie w sukurs pomógł mu słupek, który po efektownej przewrotce ostemplował Demjan. Dziewięć minut później Kuciak zatrzymał Jakuba Kowalskiego, a po chwili obronił groźną "główkę" Damiana Chmiela.
Legia przebudziła się na ostatni kwadrans, który rozpoczęła z przytupem od bajecznego uderzenia Michała Żyry. Reprezentant Polski w przerwie zmienił Guilherme i do 75. minuty raził nieporadnością, ale w decydującym momencie kapitalnie przyjął wybitą z pola karnego Podbeskidzia piłkę, by za moment idealnym wolejem z 20 metrów pokonać Kaczmarka strzałem, po którym piłka wpadła w samo "okienko" bramki Górali.
Cztery minuty później Kaczmarek w dobrym stylu obronił płaskie uderzenie Kucharczyka z lewej strony pola karnego, a po dobitce Ondreja Dudy z linii "16" piłka trafiła w słupek Podbeskidzia. W 88. minucie Słowak był już bardziej precyzyjny, gdy po nieudanym dryblingu Marka Saganowskiego przejął piłkę w polu karnym rywali, minął dwóch przeciwników i zaskoczył Kaczmarka niesygnalizowanym uderzeniem, ustalając wynik meczu.
To czwarta z rzędu ligowa porażka Podbeskidzia przy Łazienkowskiej 3. Górale wygrali na stadionie Legii tylko raz - w sezonie 2010/2011, gdy przyjechali do stolic jako beniaminek Ekstraklasy. Cztery kolejne wizyty bielszczan w Warszawie to porażki 1:2, 0:4, 0:3 i teraz 0:4.
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)
1:0 - Jaroch (sam.) 4'
2:0 - Nikolić 33'
3:0 - Kucharczyk 41'
4:0 - Żyro 75'
5:0 - Duda 88'
Składy:
Legia: Dusan Kuciak 7 - Bartosz Bereszyński 6, Jakub Rzeźniczak 6, Michał Pazdan 6, Tomasz Brzyski 6 - Guilherme 8 (46' Ondrej Duda 6), Tomasz Jodłowiec 6, Dominik Furman 7, Michał Kucharczyk 7 - Nemanja Nikolić 8 (46' Michał Żyro 6), Aleksandar Prijović 6 (72' Marek Saganowski**).
Podbeskidzie: Wojciech Kaczmarek 6 - Bartosz Jaroch 3, Kristian Kolcak 5, Krystian Nowak 5, Adam Mójta 4 (46' Lukas Janić 5) - Adam Deja 4 (46' Jakub Kowalski 6), Kohei Kato 6 - Marek Sokołowski 5, Mateusz Możdżeń 5 (65' Mateusz Szczepaniak**), Damian Chmiel 5 - Robert Demjan 5.
Żółte kartki: Rzeźniczak (Legia) oraz Sokołowski, Jaroch (Podbeskidzie).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
* - oceny piłkarzy: skala 1-10 (wyjściowa 6)
** - bez oceny - grał zbyt krótko, by go ocenić
[event_poll=52741]