Rewelacyjna postawa Korony Kielce: "Potrafimy grać jeszcze lepiej"

Po dwóch kolejkach Ekstraklasy skazywana na spadek Korona Kielce ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i pięć strzelonych goli. - Realizujemy to, co obiecywaliśmy - mówi Marcin Brosz.

W pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy Korona Kielce pokonała 3:2 Jagiellonię Białystok. Teraz złocisto-krwiści w Lubinie ograli miejscowe KGHM Zagłębie, zwyciężając 2:0.

- Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Z dwóch powodów - strzelamy dwa gole na tak ciężkim terenie, jakim jest Lubin, a po drugie nie straciliśmy bramki. Mieliśmy swoje problemy, między innymi wymuszona zmiana Zbyszka Małkowskiego. Pokrzyżowało nam to plany na drugą połowę. Darek Trela natomiast potwierdził, że rywalizacja na pozycji bramkarza wpływa bardzo pozytywnie zarówno na Zbyszka, jak i na niego. To cieszy. Wszedł w ciężkim momencie i bronił bardzo pewnie - mówił po meczu Marcin Brosz.
[ad=rectangle]

Szkoleniowiec Korony był także zadowolony postawy Michała Przybyły, który na swoim koncie ma już trzy gole. - Potwierdza cały czas, że z każdym treningiem robi postęp. Nie tylko strzela bramki, ale bardzo dużo wnosi do zespołu. Szczególnie jeśli chodzi o takie cechy wolicjonalne, jak również powoli daje nam trochę jakości z przodu. Trzecia ważna rzecz - to był bardzo ciężki dla nas mecz. Zagłębie postawiło bardzo trudne warunki. Spotkanie od początku przebiegało nie do końca po naszej myśli. Chcieliśmy zagrać trochę inaczej natomiast Zagłębie było bardzo dobrze przygotowane do tego spotkania. Cieszymy się, że ta pierwsza bramka otworzyła nam szansę na rozegranie tej drugiej połowy w trochę inny sposób. Nasze zwycięstwo potwierdziliśmy zdobyciem drugiego gola - podkreślił Brosz.

Kielczanie przed sezonem byli wymieniani jako główny kandydat do spadku. Korona natomiast znakomicie rozpoczęła rozgrywki ligowe. - Na pewno dla nas ważne jest, że realizujemy to, co obiecywaliśmy. Potrafimy grać jeszcze lepiej. Zdajemy sobie z tego sprawę. W pierwszym meczu było 7 tysięcy ludzi. Teraz liczymy na jeszcze większą frekwencją. Tylko zapełniony stadion to jest szansa, że wyjdziemy z tego trudnego momentu, w jakim jest teraz Korona. Te zwycięstwa dodają radości, chęci pracy. Żeby korona była jeszcze mocniejsza, jeszcze stabilniejsza sportowo i ekonomicznie, potrzebny jest czas. Ważne jest, że daliśmy sobie wspólnie ten czas - podsumował Marcin Brosz.

Di Maria poprosił o zgodę na odejście

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Źródło artykułu: