KGHM Zagłębie Lubin drużynę Nadwiślana Góra pokonało 3:0 i pewnie awansowało do kolejnej rundy Pucharu Polski. - Wynik na pewno cieszy, cel zrealizowany. Łatwo nie było, widać było jakie były warunki. Nastawialiśmy się na ciężką walkę. Najważniejsze, że na zero z tyłu. Co do mnie, na pewno stać mnie też lepszą grę, ale nasz cel został osiągnięty i to jest teraz najważniejsze - mówi Damian Zbozień, nowy zawodnik klubu z Lubina.
[ad=rectangle]
We wtorkowym spotkaniu Zbozień zadebiutował w barwach Zagłębia. - Zacząłem zachowawczo. Trochę też tamta strona boiska za bardzo nie pomagała do ofensywnej gry. Im natomiast dalej w las, tym było lepiej. Każdy dzień, każdy trening będzie działał na moją korzyść. Myślę, że kilka fajnych akcji w tej drugiej połowie już było. To cieszy, ale na pewno stać nas na lepszą grę, jeszcze efektywniejszą. 3:0, cel zrealizowany i jedziemy dalej z tym pucharem - skomentował piłkarz.
O ile w pierwszej połowie obrońca nie był zbyt widoczny, to po zmianie stron jego gra wyglądała już zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim układała mu się współpraca z Krzysztofem Janusem. - W pierwszej połowie nie do końca się dogadywaliśmy, ale po przerwie było już coraz lepiej. Każdy dzień będzie pracował na naszą korzyść. Będą asysty, będą może jakieś bramki, a to jest najważniejsze, żeby pomagać zespołowi i do tego będziemy dążyć - wyjaśniał zawodnik.
Nadwiślan nie postawił Zagłębiu zbyt wysokich wymagań. Tylko na początku pierwszej połowy gospodarze śmiało atakowali bramkę lubinian. - Widać, że piłkarze Nadwiślana się starali. Włożyli w to dużo serca, ale gdzieś na pewno zabrakło im tej siły. W drugiej połowie miejsca dla nas zrobiło się więcej. Pokazaliśmy wyższość, nie zawsze tak się udaje. Byliśmy uczuleni, że łatwo nie będzie. Styl nie był najważniejszy, dla nas najistotniejszy był cel. Fajnie, że udało się wygrać 3:0. Myślę, ze to przekonujący wynik - podsumował Damian Zbozień.