Udana inauguracja GieKSy - relacja z meczu GKS Katowice - Wigry Suwałki

W meczu 1. kolejki I ligi GKS Katowice pokonał Wigry Suwałki 2:0. Gole dla śląskiego zespołu w pierwszej połowie zdobyli Filip Burkhardt i Povilas Leimonas.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Miniony sezon obie drużyny zakończyły w połowie stawki, GKS Katowice był ósmy, a Wigry Suwałki dziewiąte. W obecnej kampanii cele obu drużyn są zupełnie inne. Po tym jak GieKSa została dofinansowana przez miasto, w stolicy województwa śląskiego nikt nie ukrywa, że celem jest awans do Ekstraklasy. Z kolei suwalczanie chcą zapewnić sobie jak najszybciej utrzymanie na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej.
Od pierwszej minuty do ataków ruszyli katowiczanie, lecz defensywa Wigier nie dała się zaskoczyć. Suwalczanie szybko przejęli inicjatywę i częściej gościli na połowie rywali. W 14. minucie goście mieli wymarzoną okazję do zdobycia gola, ale kapitalną interwencją popisał się Rafał Dobroliński, który obronił strzał z 9. metra niepilnowanego Kamila Adamka. W zasadzie na tym zakończyły się zapędy suwalczan pod bramkę GieKSy, dobrą okazję miał jeszcze w 40. minucie Mateusz Żebrowski, ale piłka po jego strzale przeleciała nieznacznie nad poprzeczką.

Po kwadransie gry ponownie do głosu zaczęli dochodzić katowiczanie, co w 22. minucie zwieńczyli golem. Świetnie zachował się Filip Burkhardt, który z lewego skrzydła wbiegł w pole karne i nie dał najmniejszych szans Hieronimowi Zochowi. Niespełna 7 minut później kibice zgromadzeni na trybunach przy ulicy Bukowej ponownie mieli powody do radości.

Tym razem po dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka z rzutu rożnego najlepiej w zamieszaniu w polu karnym zachował się Povilas Leimonas, który umieścił piłkę w siatce. W końcówce pierwszej połowy Pietrzak był blisko, by wpisać się na listę strzelców, ale po świetnym uderzeniu z rzutu wolnego trafił w słupek.

Od początku drugiej połowy przewagę mieli katowiczanie, ale po kwadransie dobrej gry w wykonaniu GieKSy do głosu doszli gracze Wigier. W 57. minucie szansę na pokonanie Dobrolińskiego zmarnował Żebrowski, który po dośrodkowaniu z lewego skrzydła nieznacznie chybił. Niespełna 120 sekund później skuteczną interwencją popisał się golkiper Dobroliński.

W drugiej połowie tempo gry wyraźnie spadło, katowiczanie zadowoleni byli z uzyskanego prowadzenia, a defensywa Wigier nie popełniała takich błędów, jak w pierwszych 45 minutach. Z kolei goście coraz śmielej atakowali, ale nie byli w stanie sforsować bloku obronnego GKS-u Katowice. Jednak to gospodarze, którzy nastawili się na grę z kontry, stwarzali groźniejsze sytuacje. W 73. minucie blisko pokonania Zocha był Grzegorz Goncerz, ale nieznacznie chybił. Do końca meczu obraz gry nie uległ zmianie, a spotkanie zakończyło się zasłużonym triumfem Ślązaków.

GKS Katowice - Wigry Suwałki 2:0 (2:0)
1:0 - Filip Burkhardt 22'
2:0 - Povilas Leimonas 29'

Składy:

GKS Katowice: Rafał Dobroliński - Rafał Pietrzak, Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Adrian Jurkowski - Maciej Bębenek (64' Adrian Frańczak), Paweł Szołtys (83' Daniel Ciechański), Łukasz Pielorz, Povilas Leimonas, Filip Burkhardt (75' Wojciech Trochim) - Grzegorz Goncerz.

Wigry Suwałki: Hieronim Zoch - Artur Bogusz, Jakub Bartkowski, Tomasz Jarzębowski, Adrian Karankiewicz - Łukasz Moneta, Maksims Rafalskis, Bartłomiej Kalinkowski (85' Robert Hirsz), Marcin Tarnowski (67' Piotr Ruszkul), Mateusz Żebrowski - Kamil Adamek (62' Dawit Makaradze).

Żółte kartki: Filip Burkhardt, Adrian Frańczak (GKS Katowice) oraz Adrian Karankiewicz, Jakub Bartkowski (Wigry Suwałki).

Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×