Genialny Brazylijczyk za 17 mln euro w AS Romie. Działacze widzą w nim następcę Tottiego

East News
East News

Zgodnie z zapowiedziami [tag=50942]Gerson[/tag] został zawodnikiem AS Romy. Do drużyny dołączy jednak dopiero za rok, ponieważ nie posiada paszportu kraju Unii Europejskiej i w kadrze brakuje dla niego miejsca.

W tym artykule dowiesz się o:

Według relacji włoskich mediów ofensywny pomocnik ma talent na miarę największych gwiazd brazylijskiego futbolu i AS Roma nieprzypadkowo zdecydowała się wydać na niego 17 mln euro. Dodajmy, że już od pewnego czasu bardzo poważnie interesowała się nim FC Barcelona.
[ad=rectangle]
Gerson po podpisaniu pięcioletniego kontraktu powróci do ojczyzny i do końca 2015 roku będzie występował w dotychczasowym klubie, czyli Fluminense Rio de Janeiro. Następnie przeniesie się na pół sezonu do Bologna FC i wreszcie przed rozpoczęciem rozgrywek 2016/2017 dołączy do Giallorossich. Co ciekawe, będzie miał wówczas dopiero co skończony 19. rok życia.

Zanim jeszcze Gerson przybył na Półwysep Apeniński, zamieścił w Internecie zdjęcie z koszulką Romy w dłoniach oznaczoną swoim nazwiskiem oraz "10". Problem w tym, że numer ten od lat przynależy żywej legendzie klubu Francesco Tottiemu i dotąd sądzono, iż po zakończeniu kariery przez "Il Capitano" zostanie zastrzeżony.

Czy zatem Brazylijczyk okazał brak szacunku dla ponad dwa razy starszego od siebie zawodnika? Okazuje się, że skandal został wywołany przez... dyrektora sportowego Romy. - To ja wysłałem Gersonowi tę koszulkę. Chciałem przekonać go do wybrania naszego klubu, wskazując, że kiedyś kibice będą musieli stawić czoła odejściu swojego idola i największemu piłkarzowi we włoskim futbolu. Musimy znaleźć następcę Tottiemu i postanowiłem wykorzystać to, by przekonać młodego zawodnika, który zresztą ma papiery na grę na najwyższym poziomie - wytłumaczył Walter Sabatini.

Czy wobec tego w 2016 roku Totti zawiesi buty na kołku, a jego numer przejmie Gerson? - Nie chciałem nikogo obrazić tą sytuacją, a jeśli chodzi o zastrzeżenie numeru, to decyzja należy wyłącznie do Francesco. W każdym razie Gerson nie jest tutaj niczemu winien - uciął temat działacz wicemistrza Włoch.

Źródło artykułu: