W ten weekend Celtic wygrał w Pucharze Szkocji z Dundee United 2:1, ale po meczu Artur Boruc nie miał wesołej winy. To po jego fatalnym błędzie padł jedyny gol dla rywali, a szkoleniowiec Gordon Strachan publicznie przyznał, że zaczyna tracić do niego cierpliwość!
- Boruc nie jest nietykalny - podkreślił na pomeczowej konferencji prasowej.
Jak w tej sytuacji będą wyglądały najbliższe dni naszego bramkarza w Glasgow? Sztab szkoleniowy ma pomysł, aby Boruc odbył dodatkowe zajęcia treningowe. Jeśli trenerzy nie zauważą poprawy formy, to Polak może nawet "wylecieć" z kadry na następne spotkanie z Aberdeen!
- Boruc broni, bo nie ma wartościowego zmiennika - mówi szkocki dziennikarz zajmujący się Celtikiem. - Mimo to następny tydzień będzie dla Polaka krytyczny, jeśli chodzi o jego karierę w Szkocji. Tym razem Strachan naprawdę stracił cierpliwość.