Udany początek sezonu Zagłębia Sosnowiec. "Być może kiedyś przyjdzie jakiś kryzys"
Mimo że dorobek punktowy sosnowieckich piłkarzy na to nie wskazywał, to pierwsze mecze bieżącego sezonu mogli oni zaliczyć do dobrych w swoim wykonaniu. W ostatnim spotkaniu rozbili Arkę Gdynia.
Zwycięstwo nad Arką sosnowiczanie odnieśli w efektownym stylu. Nic więc dziwnego, że po tej wygranej znów pod ich adresem dało się słyszeć pochlebne opinie. Z postawy swoich podopiecznych był zadowolony Artur Derbin.
- Jesteśmy beniaminkiem, a ta drużyna była budowana przez dłuższy okres. Dlatego nie mamy większych obaw natomiast musimy być cały czas czujni, bo być może kiedyś przyjdzie jakiś kryzys, ale liczymy na to, że ta dyspozycja, w której obecnie są nasi piłkarze, będzie trwała i trwała - powiedział trener.
Przed sezonem Zagłębie Sosnowiec borykało się z transferowymi perypetiami wśród napastników. Ostatecznie w składzie jest trzech piłkarzy, występujących na tej pozycji - najwięcej szans gry dostają Michał Fidziukiewicz i Jakub Arak, zaś o wiele mniej Łukasz Tumicz.Sztab szkoleniowy Zagłębia decydował się na grę z dwoma napastnikami - Fidziukiewiczem i Arakiem - w drugich połowach spotkań. Dopiero w sobotnim pojedynku z Arką Gdynia obaj zawodnicy znaleźli się w wyjściowej jedenastce.
- Praktycznie każdy z ostatnich pojedynków przecież kończyliśmy w takim ustawieniu z Arakiem i Fidziukiewiczem na boisku. Może tak buńczucznie w przedmeczowych wypowiedziach mówiłem, że dlaczego dwóch napastników nie może grać przeciwko faworytowi. Akurat złożyło się tak, że oboje wyszli i każdy z nich strzelił po bramce. Jesteśmy mega szczęśliwi z tego powodu - zaznaczył Derbin.